Cher jest pełna miłości i zrozumienia.
78-letnia piosenkarka „Believe” zabrała głos po tym, jak jej chłopak, Alexander „AE” Edwards, brał udział w fizycznej sprzeczce z raperem Travisem Scottem w Cannes we Francji podczas corocznego festiwalu filmowego w zeszłym tygodniu.
„On nie rozpoczął walki z dwoma mężczyznami… On ją zakończył, Gotta Love Him”, napisała w sobotę na X.
Napisała również, że jest „dumna” z Edwardsa za sposób, w jaki poradził sobie z sytuacją.
Edwards powiedział TMZ coś podobnego, gdy został zatrzymany przed lotniskiem LAX i zapytany o walkę w środę
Zapytany o to, co czuje w związku z bójką, dyrektor muzyczny powiedział fotografowi: „Cokolwiek mam, moja suka też to ma.”
Następnym tchem oczyścił swój komentarz i odniósł się do piosenkarki jako „mojej kobiety”, mówiąc, że są razem „szczęśliwi”.
Jak wcześniej donosiła Page Six, Scott i 38-letni Edwards wdali się w bójkę podczas corocznego afterparty Richiego Akivy w Cannes we Francji, gdzie prawie zranili hordę kobiet.
„Modelki latały wszędzie w walce wręcz” – powiedziało wówczas źródło. „Ktoś został trafiony wiadrem z lodem.”
Inne źródło nazwało twórcę hitu „Astroworld” „agresorem” stojącym za bójką po tym, jak rzekomo zdenerwował się na Akivę za krzyczenie na Edwardsa i jego kumpla, Tygę, przez mikrofon.
Scott podobno wyrwał mikrofon Akivie, co skłoniło Edwardsa do powiedzenia raperowi, aby „pozwolił mu okazać miłość”
„On i jego zespół byli neurotyczni, nieobliczalni i szaleni. Szczerze mówiąc, szukał walki z kimkolwiek” – powiedziało źródło.
Podczas gdy Tyga i Scott mają historię, biorąc pod uwagę, że oboje umawiali się z Kylie Jenner, źródła podały, że gwiazda „Kardashianów” nie była przyczyną ich dramatu.
„Historia istnieje [ale] to niekoniecznie jest to, co było przyczyną [tej walki]”, powiedział informator.
Przyznali jednak, że istnieje długotrwałe napięcie między dwoma mężczyznami z powodu ich wspólnej byłej.