7 czerwca 2022 r. | 7:14
Enlarge Image
Reżyser filmu „Elvis” Baz Luhrmann wyjaśnił ostatnio, dlaczego w filmie zamiast Harry’ego Stylesa zagrał Austin Butler.WireImage
Nieczęsto zdarza się, że aktor nie dostaje roli, ponieważ „jest już ikoną” – ale tak właśnie stało się w przypadku Harry’ego Stylesa.
Twórca hitu „As It Was” bardzo chciał wskoczyć w niebieskie zamszowe buty legendarnego piosenkarza Elvisa Presleya do filmu biograficznego Baza Luhrmanna, ale niestety rola przypadła Austinowi Butlerowi.
Choć niewątpliwie fanom Stylesa serce się kraje, gdy widzą, że główną rolę w filmie, który otrzymał 12-minutową owację na stojąco na festiwalu w Cannes, gra ktoś inny, Luhrmann ujawnił, że to dlatego, że Styles sam jest już w pewnym sensie ikoną.
„Harry to naprawdę utalentowany aktor” – powiedział Luhrmann w poniedziałek w podcaście „Fitzy & Wippa”. „Pracowałbym nad czymś z nim (…), ale tak naprawdę Harry to Harry Styles. Już jest ikoną.
„Harry i ja doszliśmy do miejsca, w którym naprawdę był zdesperowany, by założyć garnitur i odkrywać. Jest wspaniałym duchem i o Harrym Stylesie mogę powiedzieć tylko tyle dobrego” – dodał.
Filmowiec ujawnił również, że nie przeprowadza castingów w formie przesłuchań. Zamiast tego organizuje „bogate warsztaty”, dodając, że Butler po prostu „urodził się, by zagrać” Króla Rock 'n’ Rolla.
„Wiesz, możemy teraz o tym mówić, on jakby stracił mamę w tym samym wieku, co Elvis” – powiedział Luhrmann o Butlerze.
Przed przyjęciem głównej roli w filmie „Elvis”, Butler ma w swoim dorobku takie filmy jak „Pewnego razu w… Hollywood” i „Umarli nie umierają”.
Butler przyznał, że odciął się od reszty świata w desperackiej próbie oddania się roli.
„W zasadzie na dwa lata zawiesiłem resztę swojego życia” – powiedział Butler na festiwalu filmowym w zeszłym miesiącu. „Po prostu chłonąłem wszystko, co się dało”.