czwartek, 7 listopada, 2024

Ostatnie posty

twórca filmu „Hymn narodowy” Luke Gilford o tworzeniu wolnej od traumy, queerowej historii miłosnej o kowbojach

Luke Gilford usłyszał głos Dolly Parton przez głośniki podczas imprezy Pride 2016 w Północnej Kalifornii, więc podążył za muzyką. Po zlokalizowaniu źródła odkrył również grupę ludzi, którzy zmienili jego życie i trajektorię jego kariery.

„To był ładunek elektryczny”, wyjaśnił Gilford, widząc członków International Gay Rodeo Association na stoisku. „Mogłem powiedzieć, że to byli prawdziwi kowboje, a nie Village People, i to rozwaliło mój umysł. Myślę, że to pierwsza reakcja wielu ludzi, którzy zdają sobie sprawę, że naprawdę istnieją kowboje geje. Przekonali mnie, żebym pojechał do Nowego Meksyku w następny weekend. Pojechałem i to rozwaliło mój umysł i serce. Byłem uzależniony”

Przypadkowe spotkanie doprowadziło do czteroletniej podróży, podczas której Gilford przemierzył południowe Stany Zjednoczone, towarzysząc grupie na gejowskich rodeo i dokumentując ich w książce intymnych portretów zatytułowanej National Anthem. Gilford znał się na pracy za kamerą, ponieważ do tej pory był pożądanym fotografem, który fotografował takie nazwiska jak Jane Fonda, Lil Nas X, Bella Hadid, Michelle Pfeiffer, Lizzo i Pamela Anderson. Wyreżyserował również teledyski dla Keshy i Troye Sivana oraz kampanie dla Valentino, Maybelline i Mercedes-Benz.

Nie mógł się otrząsnąć ze skóry i dżetów ani rodeo i jego mieszkańców LGBTQ, więc zagłębił się w subkulturę jako inspirację do swojego pierwszego scenariusza i ostatecznie debiutu reżyserskiego. Zatytułowany również National Anthem, film Variance Films i LD Entertainment, który jest już w kinach, wciela się w Charliego Plummera jako Dylana, łagodnego pracownika budowlanego, który korzysta z okazji, by pracować na ranczu, gdzie odkrywa tętniącą życiem społeczność wykonawców rodeo, którzy otwarcie odkrywają swoją tożsamość i seksualność. Eve Lindley, Rene Rosado, Mason Alexander Park i Robyn Lively uzupełniają obsadę filmu, który zawiera oryginalną muzykę Perfume Genius.

Po niedawnym specjalnym, zaawansowanym pokazie w American Cinematheque, Gilford usiadł na scenie w Los Feliz 3, aby wziąć udział w sesji pytań i odpowiedzi z The Hollywood Reporter , która dotyczyła tego, dlaczego rodeo zawsze było bliskie jego sercu, przypadkowych okoliczności obsadzenia Plummera w roli głównej i tego, co będzie dalej, gdy ma już za sobą swój pierwszy film. Poniżej znajduje się skrócona wersja tej dyskusji.

Dorastałeś w Kolorado, gdzie twój ojciec był członkiem Professional Rodeo Cowboys Association. Powiedziałeś, że jednym z twoich najwcześniejszych wspomnień był widok ojca na rodeo w całym swoim ekwipunku…

Tak, nie ma to jak rodeo. Cała amerykańska mitologia na świeżym powietrzu z dżetami, lakierem do włosów, krwią, brudem i szminką – wszystko, co najlepsze. Dla dziecka to uczta dla oczu i coś w rodzaju przytłaczającego dla zmysłów. Kocham zachodnią kulturę, oczywiście, ale kocham też naturę i otwarte przestrzenie, miejsca bez dosłownych znaczników mówiących ci, gdzie iść lub kim jesteś. To takie piękne. Przeprowadziliśmy się [z Kolorado] do północnej Kalifornii i w pewnym sensie odłączyłem się od tego świata i naprawdę za nim tęskniłem. W 2016 roku odkryłem subkulturę International Gay Rodeo Association, to wyjątkowy świat.

Namaluj ten obraz, ponieważ czytałem, że byłeś na imprezie Pride w Północnej Kalifornii, kiedy spojrzałeś na zatłoczony krajobraz i usłyszałeś głos Dolly Parton …?

Czytaj również:  serial animowany "Among Us" w CBS Studios ustala obsadę głosową

To była duchowa podróż. Usłyszeliśmy głos Dolly Parton [przez głośniki] i podeszliśmy do stoiska wypełnionego ludźmi, których widać w filmie. Rozpoznałem ich, a oni natychmiast rozpoznali mnie [jako pokrewne duchy]; to był ten ładunek elektryczny. Po pierwsze, mogłem powiedzieć, że byli prawdziwymi kowbojami, a nie Village People, i to rozwaliło mój umysł. Myślę, że to pierwsza reakcja wielu ludzi, którzy zdają sobie sprawę, że naprawdę istnieją kowboje geje. Przekonali mnie, żebym pojechał do Nowego Meksyku w następny weekend. Pojechałem i to rozwaliło mój umysł i serce. Byłem uzależniony. Byli tak ciepli i gościnni, że w końcu pojechałem z nimi w trasę na różne rodeo w ciągu czterech lat, jako część procesu tworzenia tego, co stało się książką National Anthem.

Czy wyruszyłeś w trasę z zamiarem robienia zdjęć, czy stało się to organicznie?

Poszedłem na to pierwsze rodeo z aparatem, ale byłem bardzo nieśmiały, nie wiedząc, jakie będzie moje miejsce. W tamtym czasie pracowałem z wieloma celebrytami, ale wielu z tych ludzi nie ma nawet smartfonów, więc nie obchodziła ich [ta część mojej pracy]. To było takie fajne, że po prostu przyjęli mnie za to, kim jestem, a nie z jakiegokolwiek innego powodu. Uwielbiali mieć nowego członka społeczności i naprawdę otworzyli się i pozwolili mi ich fotografować i robić portrety. Podczas tego procesu opowiadaliśmy sobie historie. W ich opowieściach o złamanym sercu, stracie i przynależności widziałam odbicie samej siebie. Te historie się przenikały i w ten sposób zacząłem pisać, aż w końcu powstał [film].

Jak wyglądał proces pisania?

Pamiętam, że byłem bardzo zagubiony i przytłoczony ilością historii, które do mnie docierały. W końcu skupiłem się na najbardziej intymnej i osobistej, którą była moja własna historia. Pomyślałem: „OK, odkryjmy ten świat oczami głównego bohatera” To było właściwe miejsce na rozpoczęcie mojej pierwszej fabuły.

Luke Gilford przyjmuje nagrodę dla przełomowego reżysera podczas inauguracyjnego Święta Kina i Telewizji LGBTQ+ Stowarzyszenia Critics Choice w dniu 7 czerwca 2024 r. Jon Kopaloff/Getty Images for Critics Choice Association

W innych wywiadach wspominałeś, że to twoja historia. Czy możesz opowiedzieć trochę o tym, co przez to rozumiesz i jak osobisty jest ten film dla twojej własnej podróży? Czy zostałeś przyjęty do takiej społeczności, tak jak Dylan w filmie?

Cóż, żyłem w różnych społecznościach queer. Moją pierwszą miłością była kobieta trans, która była w związku. Mam na myśli, że jest tam dużo mnie, ale to, co jest piękne w procesie pisania, to to, że można wziąć kawałki własnego doświadczenia i połączyć je [z innymi historiami].

Co stało się później?

16 marca 2020 roku skończyłem szkic, który naprawdę mi się podobał. A trzy dni później, 19 marca, świat został zamknięty [z powodu pandemii]. Ale to naprawdę było ogromne błogosławieństwo, ponieważ była to zupełnie inna wersja scenariusza. Mam współscenarzystę, Davida Largmana Murraya, który jest moim drogim przyjacielem. On również był niesamowitą częścią tego procesu, ponieważ było to tak osobiste, że pomocne było mieć kogoś, kto nie dorastał w tym świecie, aby zaoferować tego rodzaju zewnętrzną perspektywę. Skończyło się na tym, że odłożyłem to na bok, a potem na początku 21 roku, po całym roku nie jeżdżenia na rodeo i naprawdę za nim tęskniąc, wróciłem w trasę, by odwiedzić moich przyjaciół. Przepisałem szkic i powiedziałem sobie, że jeśli nie sprzedam scenariusza do 31 października 2021 roku, to zrobię wersję filmu nakręconą moim iPhonem. Ostatecznie sprzedałem go LD Entertainment 13 października 2021 roku.

Czytaj również:  Gospodarz Grammy Trevor Noah opowiada o walce z "bohaterami" Chappelle'em, Chrisem Rockiem i Wandą Sykes o album komediowy

Czy możemy porozmawiać o Charliem Plummerze? Czy znałeś jego pracę przed obsadzeniem go w tej roli? Czy rozważałeś kogoś innego do roli Dylana?

To był jeden z tych życiowych momentów, które się wydarzyły, ale nakręciłem go wcześniej, w 2018 lub 2019 roku, do portfolio o młodych, gorących aktorach. Skończyło się na tym, że był ostatnim, którego kręciliśmy, ponieważ wszyscy ci aktorzy z wielkim nastawieniem przyszli pierwsi, więc ciągle przesuwali [harmonogram]. Był bardzo cierpliwy i miły, co naprawdę utkwiło mi w pamięci. Potem mieliśmy resztę dnia, aby przejść przez zachód słońca do wieczora i po prostu nawiązaliśmy więź. Stylista ubrał go w jedwabną zachodnią koszulę, a było to mniej więcej w czasie, gdy pisałem scenariusz, więc zaparło mi dech w piersiach. Pomyślałem, cholera, to Dylan.

Był w moich myślach dosłownie przez lata podczas pisania. Kiedy sprzedałem go LD, było to tak niesamowite, ponieważ powiedzieli: „Słyszałeś o tym aktorze, Charliem Plummerze? Uważamy, że byłby do tego niesamowity” Powiedziałem: „Możesz mu to dać?” Dwa lub trzy dni później otrzymałem telefon z zablokowanego numeru i to był Charlie. Rozmawialiśmy przez trzy godziny i to wszystko.

Potrafi przekazać tak wiele bez mówienia, tylko poprzez mowę ciała. W jakim stopniu jest to naturalne, a w jakim wyreżyserowane przez ciebie?

Pierwsza rozmowa była bardzo znacząca, ponieważ stało się jasne, że jesteśmy całkowicie zgodni co do tego, co chcemy zrobić. Oboje jesteśmy wielkimi fanami My Own Private Idaho. On jest zagorzałym fanem Rivera Phoenixa. To był punkt odniesienia dla nas obu pod względem stylu gry i postaci. To było dla nas świetne miejsce, by zacząć, a podczas całego procesu byliśmy po prostu w swoich głowach. Był aktorem dziecięcym, więc był w stanie naprawdę pomóc mi z [Cassidy, młodszym bratem jego postaci, którą gra Joey DeLeon]. Ma młodszego brata w prawdziwym życiu, więc wiele z tego było przypadkowe i wydawało się naprawdę naturalne. Byliśmy w stanie komunikować się często bez słów, po prostu rzucając sobie nawzajem spojrzenia i wiedząc, co robić dalej.

Jak zdecydowałeś się na Eve Lindley?

Zackary Drucker, niesamowity filmowiec, producent, artysta i multifenomen, jest moim drogim przyjacielem i kimś, kogo znam od 20 lat. Od samego początku chciałem, by to ona wyprodukowała ten film. Kiedy przeczytała scenariusz, od razu powiedziała, że jest taka młoda kobieta o imieniu Eve, która nie zrobiła zbyt wiele, ale jest w niej coś naprawdę wyjątkowego. Była więc jedną z pierwszych aktorek, z którymi się spotkałem. Ma świetny, naturalistyczny styl gry i od razu nawiązała się między nami więź. Była gotowa naprawdę tam pójść i być wrażliwa. Pochodziła z Nowego Jorku i miała w sobie wiele twardości, która pojawia się w Nowym Jorku. Dużą częścią mojego procesu z nią była próba roztopienia tego. Ciągle żartowaliśmy, by wydobyć słońce, które było dużą częścią Sky, więc naprawdę chciała to uosabiać. Uwielbiam ją i nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, co zrobi dalej.

Rene Rosado, Charlie Plummer, Eve Lindley, Robyn Lively, Mason Alexander Park i Luke Gilford podczas światowej premiery National Anthem na SXSW w marcu 2023 roku. Michael Loccisano/Getty Images for SXSW

W każdym filmie o tematyce gejowskiej lub LGBTQ jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że traumatyczne wydarzenia napędzają historię. Tutaj tego nie zrobiłeś. Czy była to zamierzona decyzja?

Czytaj również:  Ryan Reynolds mówi, że napisał "pełny film świąteczny o Deadpoolu", który jeszcze nie powstał

Tak, tak wiele napięcia w filmie jest naprawdę w umyśle Dylana, a widz tylko czeka, aż druga piłka spadnie. To był bardzo świadomy wybór. Nie chciałem być nieodpowiedzialny i zrobić czegoś, co nie reprezentuje świata, w którym żyjemy, ale naprawdę chciałem zobaczyć coś, co daje więcej nadziei. Każdego dnia osoby queer doświadczają brutalnej i odczłowieczającej przemocy. Dlaczego musimy to ciągle oglądać na ekranie? Naprawdę czułem, że nadszedł czas, aby zrobić coś, co będzie bardziej o pięknie tej społeczności, radości i świętowaniu.

Jak to było pracować z końmi i wranglerami zwierząt oraz pracować w rodeo?

Nie rób tego. Nie rób tego. [Kręciliśmy w 17 dni, więc konie pochłonęły 90 procent tego czasu.

Ponieważ jest to tak osobista historia, co twoja rodzina sądzi o filmie?

O rany, to emocjonalne pytanie, ale byłem właśnie z rodziną w San Francisco na Frameline i to było bardzo uzdrawiające dla nas jako rodziny. Moi rodzice widzieli to już trzy razy z publicznością i było kilka naprawdę, naprawdę pięknych rozmów, które z tego wynikły. To naprawdę otworzyło pewne sprawy. Tezą filmu jest przejście ponad różnicami i wybranie miłości do siebie nawzajem. I to naprawdę wyszło.

Charlie Plummer, Eve Lindley i Mason Alexander Park na planie filmu Hymn narodowy.Dzięki uprzejmości Luke’a Gilforda

Chciałem zapytać o tytuł. Rozpocząłeś ten projekt jako książkę ze zdjęciami w 2016 roku, kiedy Donald Trump był prezydentem. Teraz film National Anthem ukazuje się w czasie intensywnych podziałów politycznych. Jak się czujesz z tym tytułem i co on teraz oznacza?

Kiedy pojechałem do Nowego Meksyku, a potem na całe południe i południowy zachód, jedną rzeczą, która naprawdę mnie wyróżniała, było to, jak odważna i odważna jest ta społeczność w przejmowaniu władzy, przejmowaniu flagi i mówieniu: „Nie, to także mój kraj. Mogę być kimkolwiek chcę” Dziwi mnie sposób, w jaki niektórzy radykalni prawicowcy przejęli flagę i te symbole patriotyzmu, które powinny być dla nas wszystkich. Intencją tego było powiedzenie, że to jest również dla nas i że nie powinniśmy być wypychani ani wykluczani z narracji.

Nienawidzę o to pytać w przededniu premiery twojego pierwszego filmu, ale co dalej? Czy jesteś gotowy wrócić na fotel reżysera?

Czuję, że jestem teraz uzależniony. Po prostu chcę to robić znowu i znowu, i chcę robić rzeczy z przyjaciółmi. W zeszłym roku napisałem scenariusz, którym teraz się dzielę i jest kilka różnych rzeczy. Pisanie jest dla mnie najtrudniejszą częścią tego procesu, więc naprawdę staram się znaleźć na to miejsce w głowie. Ale naprawdę wierzę w wychodzenie na łono natury, wyłączanie telefonu i zapisywanie rzeczy.

Wywiad zredagowany ze względu na długość i przejrzystość.

Latest Posts

Nie przegap