środa, 8 maja, 2024

Ostatnie posty

dyrektor castingu do serialu „The Crown” określa występ Elizabeth Debicki w roli księżnej Diany jako „doskonały”

Opowiedzenie historii panowania królowej Elżbiety II w The Crown zawsze było ogromnym przedsięwzięciem z punktu widzenia badań. Jednak decyzja o wymianie aktorów wcielających się w kluczowych członków obsady co dwa sezony dodała dodatkową warstwę do produkcji, a konkretnie do roli Roberta Sterne’a jako dyrektora castingu.

„Jestem dumny z tego serialu, ponieważ casting był tak ważną jego częścią”, powiedział Sterne The Hollywood Reporter. „Bycie częścią tego było świetną rzeczą, ale jest to trochę denerwujące”

Chociaż Sterne od samego początku rozumiał stojące przed nim zadanie, wyjaśniając obsadzenie Claire Foy, Olivii Colman i Imeldy Staunton do roli królowej w różnych momentach jej życia w trakcie trwania serialu Netflix: „Wiedzieliśmy, że nie będziemy mieć Claire Foy w coraz większych warstwach makijażu i ona też o tym wiedziała” Mimo to znalezienie wielu aktorów, którzy mogliby nie tylko uchwycić fikcyjne osobowości prawdziwych osób, które mieliby sportretować, ale także z powodzeniem kontynuować ton i charakterystykę ustaloną przez aktora, który był przed nimi, nie było łatwym zadaniem.

„Jest taka rzecz, że nie wiesz, czy ją znajdziesz” – przyznaje Sterne w poniższej rozmowie. „Po prostu wiesz, co musisz znaleźć i myślisz, że ta osoba gdzieś tam będzie”

Jednym z tych wspaniałych znalezisk, jak zauważa, jest Elizabeth Debicki, której występ jako księżnej Diany w sezonach piątym i szóstym określa jako „jeden z doskonałych występów Crown” Jednak to cała obsada we wszystkich sześciu sezonach serialu, według niego, w znacznym stopniu przyczyniła się do ogólnego sukcesu dramatu.

„Aktorzy mają z tym strasznie dużo wspólnego. Wcielają się w te postacie, a to,” mówi Stern, „robi wielką różnicę.”

Od samego początku wiedziałeś, że co kilka sezonów będziesz przeprowadzał castingi do głównych ról. Jak stresująca lub ekscytująca była ta perspektywa?

To naprawdę wyjątkowe wyzwanie. Zwykle wykonujesz pracę i obsadzasz ją, a potem pojawiają się nowe postacie i kontynuujesz. Ale nigdy nie musisz zaczynać od zera co dwa lata. Wiedzieliśmy, że nie będziemy mieć Claire Foy w coraz większych warstwach makijażu i ona też to wiedziała. Więc to było naprawdę wyzwanie i jedna z najwspanialszych rzeczy w tej pracy, szczerze mówiąc.

Czytaj również:  Lisa Marie Presley upamiętniona podczas Graceland Memorial Service

Kiedy rozpoczynasz casting z sezonu na sezon?

Zwykle zaczynamy około dziewięć miesięcy przed rozpoczęciem zdjęć. Między kolejnymi dwoma sezonami jest przerwa, ponieważ trwają prace nad scenariuszem i wszystko się zmienia. Jest w nim wiele postaci. W ostatnim sezonie na planie pojawiło się 300 postaci, więc jest ich całkiem sporo. A potem czas jest również zajęty, jeśli szukasz nastolatków i młodych ludzi. W tym sezonie było tego całkiem sporo.

Musieliśmy znaleźć dwie różne wersje Williama i Harry’ego, młodszą i starszą, a to zajmuje trochę więcej czasu, ponieważ trzeba wyjść w teren. To nie są standardowe sposoby na znalezienie tych ludzi. Jesteś tam w mediach społecznościowych, w szkołach i chodzisz po szóstych klasach szkół wyższych i tego typu rzeczach, ponieważ nie wiesz, gdzie oni są i nie wiesz, czy ich znajdziesz. Chodzi o to, że nie wiesz, czy ich znajdziesz. Po prostu wiesz, co musisz znaleźć i myślisz, że ta osoba gdzieś tam będzie. Właśnie teraz poczułem wielką falę ulgi, że faktycznie to zrobiliśmy.

Luther Ford jako książę Harry i Ed McVey jako książę William w szóstym sezonie.Justin Downing

Czy były inne postacie, które były szczególnie trudne do znalezienia, lub dla których proces castingu był dłuższy?

Trudno powiedzieć, ponieważ o niektórych z nich myślisz: „Och, to będzie trudne”, a potem nagle je znajdujesz. Są też takie, o których myślisz: „Cóż, to powinno być proste”, a potem nie znajdujesz aktora, który nawiązałby kontakt z rolą. Wszystkie postacie są oparte na prawdziwych ludziach. Więc nawet w przypadku mniejszych polityków naprawdę dużo myśleliśmy o tym, kim są i jak muszą dobrze wyglądać, dobrze brzmieć i być odpowiedni. Jestem też naprawdę dumny z obsady Al-Fayedów. Myślę, że wykonali wyjątkową pracę. Relacja między postacią Salima Daw i Khalida Abdalli oraz to, co robią w tej relacji ojciec-syn, jest naprawdę wyjątkowe.

Czytaj również:  Marvel pracuje nad znalezieniem leakera "Quantumanii

Czego szukałeś na przesłuchaniach?

Zdecydowanie nie szukamy podszywania się, ponieważ uważamy, że kiedy ludzie przychodzą i podszywają się, w pewnym sensie zamykają się na proces, ponieważ mówią: „Pokażę ci te trzy rzeczy o postaci” I zamierzam się tego trzymać. To ograniczająca rzecz. Chcesz, aby ludzie byli otwarci, ponieważ muszą pracować z innymi ludźmi i wejść w relację ze scenarzystą i scenariuszem oraz tym, jak działa dynamika każdej ze scen. Jeśli więc ludzie przychodzą i podszywają się pod innych, bardzo chętnie mówimy: „Nie róbmy tego” Kiedy dostają pracę i zaczynają pracować z całym zespołem zajmującym się głosem, ruchem i badaniami, otrzymują mnóstwo wsparcia, aby dowiedzieć się, w jaki sposób chcą dokonywać konkretnych wyborów. Ale na etapie castingu nie chcesz tego. Chcesz, by było to o wiele bardziej swobodne.

Co takiego widziałeś w Elizabeth Debicki, że wiedziałeś, że jest odpowiednią aktorką do roli księżnej Diany?

Po prostu wiedzieliśmy. To była Elizabeth Debicki. Spotkaliśmy się z nią w związku z inną rolą jakieś pięć lat temu, a ja byłem w pokoju, patrzyłem na nią i myślałem: „Nie możemy obsadzić jej w tej roli, bo jeśli to zrobimy, będziemy tego naprawdę żałować, bo ona musi być Dianą” To było lata wcześniej, ale wiedziałem, że to nadejdzie. Pamiętam, jak powiedziałem reżyserowi: „Proszę, nie obsadzaj jej, bo musimy ją mieć”

Odbyliśmy wtedy rozmowę, a kiedy do niej doszło, byliśmy bardzo szczęśliwi, że się zgodziła, ponieważ jest niesamowita. Książę Harry, w swojej książce, kiedy opisuje swoje wspomnienia o matce, opisuje ją jako oślepiające światło. Powiedział, że było w niej coś, co rozświetlało każdą przestrzeń, w której się znalazła. I jest coś w tym, co robi Elizabeth Debicki, co jest taką mocą. Uważam, że zapiera dech w piersiach. Myślę, że jest jedną z idealnych Crown występów, ponieważ ma wszystkie techniczne rzeczy, głos i ruch uporządkowane i wykonane tak fachowo, tak genialnie. Ale potem dodaje do tego coś jeszcze, związanego z wrażliwością i inteligencją emocjonalną. Jest to coś, co najwyraźniej musiało w jakiś sposób pochodzić od niej samej i nie wiem, jak ona to robi, ale zapiera dech w piersiach.

Imelda Staunton jako królowa Elżbieta i Jonathan Pryce jako książę Filip w szóstym sezonie.Netflix

Suzanne Mackie mówiła o obawach związanych z możliwością dorównania Claire Foy w roli królowej Elżbiety II w pierwszych dwóch sezonach serialu i o wdzięczności za znalezienie Olivii Colman, a teraz Imeldy Staunton. Co każda z tych aktorek wniosła do tej roli?

Czytaj również:  Gdzie streamować "Niedźwiedzia", "Wołowinę" i inne nagrodzone Emmy programy telewizyjne z 2023 roku?

Myślę, że Claire Foy miała najtrudniejsze zadanie, ponieważ musiała wszystko przygotować. Mieliśmy scenariusz, mieliśmy pomysły, zespół wiedział, że mamy tę niesamowitą pracę, ten niesamowity scenariusz, ale żeby znaleźć kogoś, kto ożywi to za pierwszym razem, wykonała niesamowitą robotę. Myślę, że wyznaczyła standard, ponieważ najtrudniej było go stworzyć.

I oczywiście cechy, które wniosła do grania tej postaci, są cechami, które wpłynęły na to, kogo obsadziliśmy w miarę upływu lat. Wersja Claire Foy była w dużej mierze zwykłą kobietą w niezwykłych okolicznościach. Zwykła kobieta, która chciała prostego życia, znalazła się w sytuacji, z którą musiała sobie poradzić, a wszystkie te siły działały, politycznie i osobiście, aby rozerwać jej rodzinę i życie, a ona trzymała je razem. Wolałaby być z końmi i psami gdzieś poza głównym światłem i myślę, że to są cechy, które sprawiły, że wszyscy to oglądali.

A to z kolei zdeterminowało aktorów, których mieliśmy później, którzy mieli ten rodzaj dostępności – jak Olivia – aby wiedzieć, jak myśli i czuje. To nie jest wielki monarcha; to zwykła kobieta, z którą można zmagać się razem z jej trudnościami. A potem Imelda, która jest jedną z największych, jakie mamy tutaj, kiedy powiedziała, że to zrobi, to było po prostu genialne.

Szósty i ostatni sezon serialu The Crown jest już dostępny w serwisie Netflix.

Latest Posts

Nie przegap