11 czerwca 2022 r. | 11:55
Enlarge Image
John Stamos (po prawej) i Lori Laughlin (w środku), którzy współgrali z Bobem Sagetem (po lewej) w „Full House”, zebrali się wirtualnie z Johnem Mayerem i Jeffem Rossem w piątek, aby uczcić pamięć zmarłego aktora i komika.WireImage
Bez niego nie ma „Pełnej chaty” – ale zmarły Bob Saget wciąż ma sposób na jednoczenie bliskich, nawet pod jego nieobecność.
John Stamos, 58, wziął na Instagram Live w piątek, aby zastanowić się nad pamięcią Sageta wraz z byłą koleżanką z obsady „Full House” Lori Loughlin, a także Johnem Mayerem i komikiem Jeffem Rossem. Wszyscy czterej zaliczyli się do wielu długoletnich przyjaciół aktora.
„Był ojcem każdego z nas, był częścią dzieciństwa każdego z nas… Wciąż trudno mi uwierzyć, że Bob odszedł”, powiedziała Loughlin, 57, w pewnym momencie podczas wirtualnego spotkania, zgodnie z relacją People z livestreamu.
Panel zbiegł się z wydaniem przez Netflix „Dirty Daddy: The Bob Saget Tribute”, który dokumentuje wydarzenie pamięci nakręcone w Comedy Store w Los Angeles około trzy tygodnie po śmierci Sageta 9 stycznia.
Pomysł na bardziej formalne spotkanie, które odbyło się 30 stycznia, zakorzenił się po tym, jak garstka przyjaciół komików Sageta, w tym Dave Chapelle, Marc Maron i Seth Green – plus Mayer – zainscenizowała to, co Ross później opisał w podpisie na Instagramie jako „małą improwizowaną punk rockową sziwę” w Comedy Store po pogrzebie gwiazdy „Pełniejszej chaty” 14 stycznia.
Saget odszedł niespodziewanie w styczniu tego roku w wieku 65 lat po doznaniu urazu głowy, który w raporcie lekarza orzecznika Orange Country stwierdził, że najprawdopodobniej był wynikiem tępego urazu spowodowanego przypadkowym upadkiem. Znaleziono go bez przytomności w jego pokoju hotelowym w Ritz-Carlton Orlando Grande Lakes, gdzie przebywał po występie stand-upowym w Jacksonville, Floryda.