Zmarł Mahfouz Doss, egipski dziennikarz i były prezes Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej. Miał 97 lat.
„Jesteśmy niesamowicie zasmuceni odejściem Mahfouza Dossa” – powiedziała w czwartek w oświadczeniu Helen Hoehne, obecna prezes HFPA. „Był prawdziwym pionierem HFPA, dołączył do stowarzyszenia w 1959 roku, kiedy ceremonie [Złotych Globów] odbywały się w słynnym klubie Cocoanut Grove w hotelu Ambassador. Jego sześć dekad służby było świadkiem wzrostu Globów do ikonicznej globalnej marki. Jesteśmy na zawsze wdzięczni za jego przywództwo, hojność ducha i oddanie jako dziennikarza i kolegi.”
Urodzony 18 sierpnia 1925 roku w Port Said w Egipcie, Doss wcześnie wiedział, że interesuje go przemysł rozrywkowy. „Jako nastolatek w Kairze chodziłem do kina” – powiedział w wywiadzie stowarzyszeniowym w 2013 roku. „Byłem zafascynowany aktorami. A ja byłem zafascynowany historiami.”
Przed skierowaniem się do Hollywood, Doss, który biegle mówił po arabsku, francusku i angielsku, ukończył Uniwersytet w Tuluzie we Francji z tytułem inżyniera chemicznego, a także magistra chemii organicznej i chemii stosowanej. W 1974 roku podróżował po świecie jako gościnny wykładowca dla organizacji inżynierskich, zaczynając w Japonii, a kończąc w Islandii.
Karierę dziennikarską rozpoczął w latach ’50 w Al Ahram Financial, magazynie finansowym i biznesowym wydawanym przez dziennik na Bliskim Wschodzie. Po przeniesieniu się do USA w 1959 roku, rozpoczął pracę jako hollywoodzki korespondent dla tygodnika egipskiego Watani. Jako dziennikarz uczestniczył w ponad 3000 branżowych konferencjach informacyjnych i wizytach na planie filmowym.
W tym samym roku dołączył do HFPA, gdzie pełnił wiele funkcji w organizacji, w tym jako członek zarządu przez ponad 25 lat, przewodniczący zarządu, wiceprezes i prezes w latach 2000-01.
W 2013 roku otrzymał nagrodę za osiągnięcia życia od Egyptian American Organization za swoje przywództwo w dziennikarstwie, inżynierii chemicznej i społeczności.
Do innych pasji Dossa należała fotografia; podczas wizyt w 114 krajach wykonał ponad 5 000 zdjęć.
Przeżyła go żona, Juliette, i brat, George.