29 listopada 2022 r. | 19:14
Meghan Markle rzekomo spotkała się z kilkoma wiarygodnymi groźbami podczas pobytu w Wielkiej Brytanii.
Anil Kanti „Neil” Basu – były szef antyterroryzmu dla Metropolitan Police w Londynie – twierdził, że istniały „obrzydliwe i bardzo realne” groźby kierowane pod adresem księżnej Sussex i jej męża księcia Harry’ego w nowym wywiadzie dla Channel 4 News.
„Przez wiele lat mówiłem publicznie o zagrożeniu ze strony skrajnie prawicowego terroryzmu w tym kraju”, wyjaśnił, opisując go jako „najszybciej rosnące” zagrożenie w Wielkiej Brytanii.
„Gdybyś widział rzeczy, które zostały napisane i otrzymywałbyś je – rodzaj retoryki, która jest w sieci – jeśli nie wiesz tego, co ja wiem, czułbyś się zagrożony przez cały czas.
Basu zauważył, że on i jego zespół badali rzekome groźby wobec Markle i „ścigali” kilka osób, które były w to zaangażowane.
Wywiad nie jest zaskoczeniem, ponieważ Harry, 38, był bardzo wokalny w przeszłości o chęci utrzymania Markle, 41, i ich dwóch dzieci – Archie, 3, i Lilibet, 17 miesięcy – bezpieczne od krzywdy.
W dokumencie Apple+ TV „The Me You Can’t See”, królewski twierdził, że obawiał się o życie swojej żony z powodu tego, jak paparazzi traktowali jego matkę, księżną Dianę, aż do jej śmiertelnego wypadku samochodowego.
„Historia się powtarzała”, zarzucał.
„Moja matka była ścigana na śmierć, gdy była w związku z kimś, kto nie był biały [Dodi Al Fayed], a teraz zobacz, co się stało”, kontynuował.
„Chcesz mówić o powtarzaniu się historii? Nie przestaną, dopóki ona nie umrze.”
Dużym czynnikiem, który odegrał w obawach Harry’ego i Markle o bezpieczeństwo, był fakt, że zostali pozbawieni świadczeń bezpieczeństwa w Wielkiej Brytanii, gdy tylko ogłosili, że ustępują jako starsi członkowie rodziny królewskiej i przenoszą się do Kalifornii w 2020 roku.
Królewski i VIP-owski Komitet Wykonawczy orzekł, że bezpieczeństwo pary zostało usunięte w tym czasie, co miało ogromny wpływ na życie pary.
Zespół prawny Harry’ego stwierdził również wcześniej, że on i absolwentka „Suits” „nie czuli się bezpiecznie” sprowadzając swoje dzieci do Wielkiej Brytanii.
Zespół wskazał wtedy, że amerykański zespół bezpieczeństwa pary nie miał dostępu do brytyjskiego wywiadu rządowego lub tamtejszej jurysdykcji.