piątek, 4 października, 2024

Ostatnie posty

’Women Talking’ Jessie Buckley i Sheila McCarthy mówią, że obsada filmu była „bandą sióstr, jak stado wilków”

W filmie Sarah Polley Women Talking, Jessie Buckley i Sheila McCarthy grają córkę i matkę, które obie zostały zgwałcone przez mężczyzn ze swojej mennonickiej społeczności. Grana przez Buckley postać, Mariche, jest uparta. Podczas gdy kobiety z jej enklawy debatują nad swoją przyszłością, ona jest przywiązana do przeszłości, sfrustrowana możliwością zmiany. Greta McCarthy’ego jest stosunkowo pogodna. Znajduje metafory w swoich ukochanych koniach, Ruth i Cheryl, które mogą znać drogę do przodu.

To ciężki materiał, ale kiedy Buckley i McCarthy rozmawiają przez telefon Zoom pewnego sobotniego wieczoru, są rozchichotani i radośni. Jest to odzwierciedlenie doświadczenia związanego z kręceniem filmu, równoważącego przykre okoliczności tego, co przedstawiali, z jowialnym koleżeństwem. „Nikt z nas nie wracał do swoich przyczep” – mówi McCarthy. „Zawsze byłyśmy w tych dużych wspólnych pokojach (…) przez cały czas. To była [jak] prywatna szkoła dla dziewcząt, sorority. Wszystkie bunkrowałyśmy się razem” Oparty na powieści Miriam Toews, która sama była inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, Women Talking drużyn Buckley i McCarthy z Claire Foy, Rooney Mara, Judith Ivey i Benem Whishaw.

Partnerstwo tych dwóch aktorek – Buckley, nominowanej do Oscara za Zaginioną córkę, i McCarthy, weteranki kanadyjskiego kina – jest widoczne w ich rozmowie o sandałach, trudnych dniach i sztucznych zębach.

Jakie to było doświadczenie, gdy poznałeś resztę obsady?

SHEILA MCCARTHY Pamiętam, że wysłałam maila do Jess, kiedy oglądałam Wild Rose. Dosłownie oglądałam Twój film, wysyłałam Ci maile, a nie wolno nam było się widywać z powodu COVID. Byłaś odizolowana przez dwa tygodnie. Myśleliśmy o wymykaniu się, a potem nie. A potem robiliśmy Zoom [próbę] przez cały tydzień. Było tak fajnie, kiedy w końcu spotkaliśmy się w stodole na siano [żeby kręcić].

JESSIE BUCKLEY I wszystkie pojawiłyśmy się w naszych śmiesznych małych sukienkach, skarpetkach i sandałach i wszystkie wybuchnęłyśmy śmiechem. Można by zrobić cały artykuł o skarpetkach i sandałach w Women Talking, ponieważ skarpetki i sandały wszystkich były tak szczególne.

MCCARTHY I miałaś te sztuczne cycki.

BUCKLEY Miałam sztuczne cycki, bo myślałam, że „ssałam armię” Dostałam sztuczny stanik wypełniony ptasim ziarnem, a potem narysowałam na staniku dwie twarze – jedną o imieniu Ruth i drugą o imieniu Cheryl.

MCCARTHY To było jak teatr. Byliśmy razem każdego dnia przez kilka miesięcy, robiąc intensywne rzeczy. Ale o mój Boże, dużo się też śmialiśmy.

Czytaj również:  Neve Campbell o powrocie do "Krzyku" w obliczu upadku serii: "Nie zdziwiłbym się, gdybym otrzymał telefon"

Skoro już o tym wspominasz, Jessie, jakie były twoje skarpetki i sandały?

BUCKLEY Moje były najsmutniejsze skarpetki i sandały. Moje skarpetki były dość brudne. Przypominały małe buty pancernika. Były trochę twarde. Ale potem zepsuł mi się tylny pasek w jednym z moich butów.

MCCARTHY I po prostu pozostał złamany, jak sądzę. Czyż nie?

BUCKLEY Oh, nie. Zaczął się łamać. Zdecydowaliśmy, że będzie miała jeden złamany pasek … jak jej serce.

MCCARTHY Moje były Birkenstock-y, takie jak –

BUCKLEY Oh, poczekaj chwilę. Sheila wyglądała tak szykownie bez wysiłku. My wszyscy wyglądaliśmy zupełnie beznadziejnie. A Sheila w swoim kapeluszu, z piękną twarzą i szczupłym ciałem… Ja, Claire [Foy] i Rooney [Mara], mówiłyśmy: „Pieprzyć ją, wyglądamy okropnie”.

MCCARTHY Widziałeś film? Moim jedynym ratunkiem jest to, że ludzie podchodzą do mnie i mówią: „Och, w rzeczywistości wyglądasz trochę młodziej” A ja odpowiadam: „Dzięki Bogu” Kiedy pierwszy raz zobaczyłam film, Judy [Ivey] i ja mówiłyśmy: „O mój Boże, nie ma tu ani jednego podbródka” Pamiętam, jak Sarah [Polley] powiedziała mi: „Możesz być trochę za młoda na ten film” A ja na to: „Czyś ty oszalała?” Zdejmij tusz do rzęs i załóż te poliestrowe sukienki. Będzie dobrze.

To już jest zachwycający, zabawny wywiad o bardzo poważnym filmie. Macie do czynienia z przerażającymi zdarzeniami, ale najwyraźniej dobrze się razem bawiliście.

BUCKLEY Na tym planie była tak niesamowita hojność serca. To było intensywne. Czasami robiliśmy 150 ujęć jednej sceny w ciągu trzech dni, a każda osoba w tym pomieszczeniu była tam dla drugiej osoby, kiedy nadeszła jej kolej, dawała z siebie 120 procent i wyciągała rękę, żeby powiedzieć: „Jestem tutaj” Myślę, że właśnie dlatego robienie tego filmu było tak różne; to było doświadczenie, a nie występ. Byłyśmy naprawdę jak zespół sióstr, jak stado wilków. I Ben [Whishaw], który jest moją piątkową żoną, aka moim kumplem od picia. Sarah [ma] w sobie taką bezbronną siłę i tak właśnie prowadzi. Tworzy przestrzeń, w której wszyscy są równi. A to oznaczało, że trudne dni były równie dobre jak te dobre.

To co jest tak niesamowicie piękne i satysfakcjonujące to [słuchanie] młodych kobiet [z obsady] mówiących o tym, że to zmieniło ich życie. Nie ma mowy, żebym w wieku 18 lat mogła wyartykułować to, co te kobiety wyniosły z tego doświadczenia. Stanąć przed ludźmi i powiedzieć: „Trzeba mieć cholernie dużo odwagi, żeby zostać, trzeba mieć cholernie dużo odwagi, żeby walczyć, trzeba mieć cholernie dużo odwagi, żeby odejść” i wiedzieć o tym. I równie dobrze powiedzieć: „Wiem, że mam głos, który zasługuje na wysłuchanie. Wcześniej myślałem, że muszę być po prostu dobry.” To było porywające. To pochodzi z faktycznego przeżywania czegoś.

Czytaj również:  Ozzy Osbourne mówi, że ma nadzieję zagrać ostatni koncert wśród problemów zdrowotnych: "Umrę jako szczęśliwy człowiek"

MCCARTHY Myślę, że posiadanie ich na planie uświadomiło nam wszystkim potrzebę wrażliwości. Przez większość czasu towarzyszył nam uroczy doradca kryzysowy [psycholog kliniczny Lori Haskell]. Rozglądała się po wszystkich doświadczonych, a ja mówiłam: „Po prostu pójdę po kolejnego Starbucksa. Jestem całkiem niezła.” Ale w przypadku młodych dziewczyn wszystkie byłyśmy bardzo świadome konieczności zachowania ostrożności.

From left: Claire Foy, Judith Ivey, Sheila McCarthy, Michelle McLeod and Jessie Buckley in United Artists’ Women Talking, written and directed by Sarah Polley

Od lewej: Claire Foy, Judith Ivey, Sheila McCarthy, Michelle McLeod i Jessie Buckley w filmie United Artists Women Talking, napisanym i wyreżyserowanym przez Sarah PolleyDzięki uprzejmości Michaela Gibsona/Orion Pictures

Jessie, jak bardzo pomogło ci posiadanie dr Haskella na planie?

(Nie zdawałam sobie sprawy, jak ciężko jest nosić przy sobie węzeł Mariche. Nie jestem kimś, kto zabiera go do domu, ale czasami zabierasz go do domu. Były chyba jeden czy dwa dni, gdzie mnie to dopadło i byłem trochę jak, „Moglibyście stać daleko. Oddal się ode mnie ze swoimi uzdrawiającymi rękami” I wtedy rzeczywiście jej potrzebowałem. Nie wiedziałam wtedy o tym, ale to był taki dar mieć to wsparcie. Ale też wszyscy byliśmy dla siebie, gdy było nam ciężko.

MCCARTHY I to dotyczy również załogi – wszyscy byli bardzo wrażliwi na to doświadczenie. I myślę, że wszyscy też zdawaliśmy sobie sprawę, że to było coś naprawdę wyjątkowego.

Jessie, jakie było Twoje początkowe podejście do Mariche? Ona stoi w opozycji do tak wielu ludzi w całym filmie.

BUCKLEY Natychmiast zareagowałem na Mariche na wiele sposobów. Ona też siedzi po drugiej stronie mnie w moim życiu i po części dlatego byłam jej ciekawa. Chciałam wiedzieć, jaka jest ta kobieta, bo znam tę kobietę w moim życiu. To, co myślisz, że wiesz o sobie lub to, co inni ludzie myślą, że wiedzą o tobie, w środku ludzi dzieje się cały świat, tajemnice i nadzieje, marzenia i lęki. Mariche była kimś, kto miał wiele zinternalizowanej przemocy z dziedzictwa przemocy, której doświadczała w tym momencie. Ale także przeżyła to z własną matką, a jej matka prawdopodobnie przeżyła to ze swoją matką. Ten łańcuch trwa od wieków. Wszystkie kobiety na tym poddaszu musiałyśmy się oduczyć pewnych rzeczy, aby dowiedzieć się czegoś nowego o sobie i być na tyle odważne, aby wkroczyć w miejsce, w którym nie wiedziałyśmy jeszcze, co tam jest.

Czytaj również:  Feinberg Forecast: Ostateczne prognozy nominacji do nagród Emmy

Sheila, co oznaczało dla ciebie to nieuczenie się w graniu Grety?

MCCARTHY Greta była dość nieugięta od samego początku, ale moja droga do niej wiodła przez ten bardzo delikatny humor, który Sarah naprawdę chciała wcisnąć, ponieważ to jakby zabiera powietrze z balonu w napiętych scenach. Wie dokładnie co robi, kiedy mówi o [swoich koniach] Ruth i Cheryl i posługuje się metaforami. Miała w sobie taką cichą siłę, która pochodziła z jej wiary – której ja nie mam, ale ją rozumiem. Dla wszystkich tych kobiet ich wiara była całkowicie niezachwiana w ich życiu i to jest to, co im pomaga. Myślałam o tych kobietach, które nigdy wcześniej nie przemawiały i o tym, jak fascynująca jest sala złożona z ośmiu czy dziewięciu kobiet, które mówią coś po raz pierwszy.

Jessie wspomniała o graniu tej kobiety, która urodziła tyle dzieci. Sheila, jak chciałaś nosić Gretę?

MCCARTHY Utrata zębów [była] dla mnie metaforą braku głosu. Nie wiem czy Miriam Toews napisała to celowo, ale to przemówiło do mnie o ponownym znalezieniu głosu z zębami, które nie pasują. To było ogromne.

Czy nosiłeś sztuczne zęby na wierzchu swoich?

MCCARTHY Nie, to był mój makijaż. Pamiętam, jak pierwszy raz wyrwałem zęby i nie wiedziałeś, że to się stanie, Jessie, zacząłeś się tak mocno śmiać.

BUCKLEY Okrutna córka, okrutna córka.

MCCARTHY Nie robię tego lekko, bo to straszne. Ale nikomu nie powiedziałam za pierwszym razem, gdy je wyjęłam. Zawsze miałem w ręku chusteczkę, bo czy wyobrażacie sobie mieć zęby, które nie mieszczą się w ustach i jak bardzo byłoby to bolesne przez cały czas?

Wywiad zredagowany w celu zwiększenia długości i przejrzystości.

Ta historia po raz pierwszy ukazała się w grudniowym samodzielnym wydaniu magazynu The Hollywood Reporter. Aby otrzymywać magazyn, kliknij tutaj, aby zasubskrybować.

Latest Posts

Nie przegap