sobota, 18 maja, 2024

Ostatnie posty

Joel Kinnaman opowiada o obawach związanych z „Cichą nocą” i ucieczce Żbika Nicolasa Cage’a

Na papierze bezsłowne wyzwanie, jakim jest Cicha noc Johna Woo, wydawałoby się onieśmielające dla większości aktorów, ale Joel Kinnaman zawsze starał się robić więcej za mniej. Szwedzki aktor działa z nastawieniem, że kamera może odebrać jego myśli, więc stara się przyciąć swoje kwestie, gdy tylko nadarzy się okazja i zgoda. Pierwszy amerykański film Woo od 20 lat okaże się najbardziej ekstremalną wersją tego ćwiczenia, ponieważ Kinnaman gra Briana Godlocka, pogrążonego w żałobie ojca, który nie zatrzyma się przed niczym, by pokonać gang odpowiedzialny za zabicie jego młodego syna i odebranie mu zdolności mówienia.

Biorąc pod uwagę ryzykowne założenie, Kinnaman odczuwał wystarczającą obawę, aby podjąć się projektu, który został teraz przyjęty na obu końcach spektrum krytycznego. (The Hollywood Reporter nazwał go „trzymającym w napięciu”)

„Jeśli coś pójdzie nie tak, może to naprawdę zamienić się w psie gówno. Byłaby to nieudana próba zrobienia filmu bez dialogów, a to brzmi jak nudna parodia” – Kinnaman powiedział THR teraz, gdy film trafił do PVOD. „Ale bardzo fajnie jest zrobić filmowy eksperyment, coś, co jest artystycznie odważne. To jest to, o czym marzysz i stało się to z legendarnym filmowcem”

Na początku tego roku na ekrany kin trafił thriller Kinnamana Sympathy for the Devil, w którym Kinnaman zasiadł w pierwszym rzędzie przed Nicolasem Cage’em. Cage ma zupełnie inny proces niż Kinnaman, więc duet prezentował interesujący kontrast na ekranie, biorąc pod uwagę zuchwałe podejście Cage’a i bardziej subtelne Kinnmana. Ten ostatni niedawno wręczył Cage’owi nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Morza Czerwonego w Arabii Saudyjskiej i nigdy nie zapomni ich pierwszego dnia prób w oczekiwaniu na Sympathy for the Devil.

„Zapukałem do jego drzwi, a kiedy je otworzył, miał różowe włosy. I powiedział: „Mój żbik uciekł po raz trzeci”” – mówi Kinnaman swoim najlepszym głosem Nic Cage’a. „Potem oprowadził mnie po swoim domu, a on powiedział: „To mój menedżer gadów” A potem zeszliśmy do piwnicy na pierwszą próbę i … spędził już niezliczone godziny pracując nad scenariuszem, aby dojść do punktu, w którym znał go na pamięć pierwszego dnia prób. Jest więc wyjątkowym artystą i dlatego uszczypnąłem się, gdy spędziłem z nim miesiąc w samochodzie, chłonąc jego geniusz i szaleństwo”

Poniżej, podczas niedawnej rozmowy z THR, Kinnaman omawia również zalety i wady aktorstwa metodycznego, podejścia, które szybko porzucił w Silent Night.

Byłeś właśnie w Arabii Saudyjskiej na Międzynarodowym Festiwalu Morza Czerwonego. Czy miałeś okazję przywitać się ze swoim tatuażystą, Willem Smithem? [Uwaga: Smith wytatuował „SKWAD” na bicepsie Kinnamana]

(Laughs.) Zrobiłem! Spędziliśmy ze sobą kilka dni. To była jedna z głównych atrakcji tej podróży.

A co z twoim kumplem z podwózki, Niciem Cage’em?

(Śmiech.) Musiałem też spędzić czas z moim kumplem z podwózki! Właściwie to wręczyłem nagrodę Nicowi i spędziliśmy trochę czasu przed i po. Więc wszystko było bardzo fajne.

Cóż, kilka lat temu otrzymałeś scenariusz zatytułowany Silent Night z dołączonym Johnem Woo, a kiedy odkryłeś, że nie ma tam dialogów, jaki był stosunek podniecenia do strachu?

Czytaj również:  Berlin: Sebastian Stan o występie, którego "nie był w stanie zrobić wcześniej" w filmie "Inny człowiek

Powiedziałbym, że stosunek [podniecenia do strachu] wynosił około 80:20. Jeśli źle to rozegrasz, może to naprawdę zamienić się w psie gówno. To byłaby nieudana próba zrobienia filmu bez dialogów, a to brzmi jak nudna parodia. Ale bardzo fajnie jest zrobić filmowy eksperyment, coś, co jest artystycznie odważne. To jest to, o czym marzysz, i stało się to z legendarnym filmowcem. Powiem więc 80:20, ale muszę mieć pewną dozę strachu we wszystkim, co robię, bo inaczej mam kłopoty. Ten element strachu pomaga motywować i popychać do działania.

Joel Kinnaman jako Godlock w Silent NightDzięki uprzejmości Lionsgate

Spośród twoich poprzednich ról, czy była taka, w której było wystarczająco dużo pracy niewerbalnej, abyś czuł się pewny, że możesz to zrobić przez cały film?

Cóż, zawsze miałem taką skłonność. Kiedy dorastałem jako młody aktor, ludzie zawsze domagali się więcej kwestii, ponieważ ludzie, którzy mówią najwięcej, są uważani za najbardziej znaczących, ale ja zawsze starałem się pozbyć swoich kwestii. Jeśli mógłbym przekazać to samo bez mówienia, będzie to bardziej interesujące. Kiedy starszy aktor powiedział mi o tym, po prostu utkwiło mi to w pamięci, a potem zacząłem to zauważać podczas oglądania filmów. Tak więc, jeśli możesz przekazać to samo bez mówienia czegokolwiek, jest to lepszy sposób na opowiedzenie historii. Jest bardziej subtelny, a widzowie mogą w pewien sposób sami opowiedzieć sobie historię. Chcesz sprawić, by widzowie stali się współtwórcami, a postrzeganie przez nich wewnętrznego dialogu jest zawsze potężniejsze.

Początkowo próbowałeś przejść na metodę, nie odzywając się w ogóle przez kilka miesięcy i chociaż to się nie utrzymało, nadal byłem zaskoczony, słysząc, że próbowałeś tego, biorąc pod uwagę, że byłeś na planach filmowych, w szczególności jednym [2016 Suicide Squad], gdzie gra aktorska nie poszła zbyt dobrze.

(Laughs.)

Czy rozważałeś ten pomysł, ponieważ byłeś sam przez większość filmu i nie musiałeś brać pod uwagę ogromnego zespołu?

Tak, zalety tej metody są przesadzone, ale w pewien sposób pobudza ona wyobraźnię ludzi. W rzeczywistości przeprowadziłem tego rodzaju proces, ale po prostu nie sprawiłem, że ludzie wokół mnie nazywają mnie panem prezydentem czy kimkolwiek innym. Ale pozostajesz skoncentrowany na postaci, a kiedy to robisz, zawsze ćwiczysz. Więc zawsze znajdowałem długie odcinki czasu w nocy, aby chodzić na spacery i po prostu wchodzić w interakcje z ludźmi i wypróbowywać pomysł, który miałem: sposób mówienia, manierę lub cokolwiek innego. Jest to więc sposób na wypróbowanie postaci, a jeśli robisz to przez całą sesję zdjęciową, spędzasz więcej czasu z postacią, co ma swoją wartość.

Ale jestem bardzo aktywny na moich planach i bardzo aktywnie wnoszę pomysły i zbieram pomysły od innych członków zespołu. Uwielbiam kolektywny proces twórczy, jakim jest filmowanie, a jeśli jesteś singlem w swoim procesie, w którym zawsze jesteś tylko postacią, to tracisz na tym wszystkim. Tracisz wkład wszystkich innych artystów, którzy są na planie. Jeśli coś nie idzie we właściwym kierunku, a ton sceny zaczyna się zmieniać w inny sposób, musisz być w stanie to zakomunikować. Ale jeśli zawsze jesteś w swojej postaci, to masz związane ręce.

Joel Kinnaman jako Godlock w Silent NightCarlos Latapi/Lionsgate

Pomimo braku dialogów, czy nadal musiałeś wykonać wiele ADR dla chrząknięć, oddechów i tak dalej?

Czytaj również:  ABC Fall 2022 Schedule: abbott Elementary" - blok komediowy, "Celebrity Jeopardy!" - niedziela

Tak. To była jedna z najbardziej emocjonalnych sesji ADR, jakie kiedykolwiek robiłem. Było wiele scen z żałobą, a Godlock wciąż wydawał dźwięki, mimo że nie był w stanie mówić. Tak więc niektóre sceny z intensywnym żalem musiały zostać odtworzone lub dodane w ADR, a następnie trzeba było wykonać wiele chrząknięć i oddechów.

Połowa filmu to żałoba i trening Briana, a większość filmów o zemście idzie na skróty, aby szybciej przejść do akcji. Więc czy jesteś zadowolony, że zasłużyliście na akcję z punktu widzenia postaci?

Tak, myślałem, że to główny klucz, który wyróżni ten film. To bardzo intensywna podróż, w którą ostatecznie wyrusza, więc bardzo ważne jest, aby widzowie czuli się, jakby byli z nim w tej podróży. Z filmowego punktu widzenia to właśnie najbardziej interesowało Johna. Przedstawiał dramatyczne sceny i opowiadał historię bez dialogów, a następnie używał retrospekcji i montaży, aby pokazać upływ czasu. Naprawdę zaprojektował kilka pięknych ujęć, by opowiedzieć tę historię.

Joel Kinnaman i John Woo na planie filmu Cicha nocCarlos Latapi

John wyjaśnił mi, jak ograniczył swój styl akcji, aby był bardziej realistyczny i oparty na postaciach, a to zabawne, ponieważ akcja tego filmu jest nadal szalona według większości standardów. Czy nadal można wyczuć, że trochę się powstrzymywał?

Tak, wiele z nich nie zostało przygotowanych w tym dniu, a ton akcji był czymś, w co cały zespół był bardzo zaangażowany. Wraz z koordynatorem kaskaderów, Jeremym Marinasem, który sam zostanie bardzo utalentowanym reżyserem akcji, stworzyliśmy koncepcję tego, jak chcieliśmy, aby akcja i walki wyglądały i były odczuwalne, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Brian nie był w żaden sposób specjalistą. Nie ma zbyt wielu umiejętności poza kilkoma domowymi umiejętnościami, których nauczył się podczas treningu w garażu. Pomysł polegał więc na tym, by zamiast tego uczynić go naprawdę szalonym, niechlujnym i intensywnym, a John również był bardzo zaangażowany w ten pomysł. Na szczęście chciał nakręcić akcję w bardziej nowoczesny sposób: dłuższe ujęcia i nieco szersze ujęcia ze znacznie mniejszą liczbą cięć. Jest to okazja dla filmowca, gdy aktor wykonuje większość pracy kaskaderskiej. Można zatrzymać się na ujęciach znacznie dłużej. Tak więc ton i styl akcji wynikały z rozmów między Johnem a kaskaderami/koordynatorami walk.

Spośród wszystkich trudnych rzeczy, które zrobiłeś na ekranie, gdzie plasują się schody?

To dość wysoko. Mexico City również znajduje się na dość dużej wysokości. Znajduje się powyżej 7000 stóp, a to było jak bieganie po schodach w górach Kolorado. Byłem więc dość poobijany po tych dwóch dniach.

Dyrektor generalny Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Morza Czerwonego Mohammed Al Turki z Nicolasem Cage’em i Joelem Kinnamanem.Tristan Fewings/Getty Images

Naprawdę podobało mi się Sympathy for the Devil i pomyślałem, że to interesujący wybór, biorąc pod uwagę nakładanie się z The Secrets We Keep. Czy byłeś skłonny zrobić ten wyjątek tylko po to, by stanąć oko w oko z Niciem Cage’em?

Czytaj również:  The New York Times pozywa OpenAI i Microsoft po impasie związanym z umową licencyjną na treści

Właściwie to polowałem na coś do zrobienia z Niciem. Mamy tego samego agenta, a Andrew [Finkelsteina] namawiałem, by coś znalazł. Większość ludzi jest fanami Nica, ale ja również jestem zafascynowany odwagą, z jaką wciela się w swoje postacie. Napisałem przemówienie do nagrody, którą wręczyłem mu w Arabii Saudyjskiej i mówiłem o tym. Dużo rozmawiamy o „aktorskich jajach”, a aktorskie jaja Nica są jak pieprzone arbuzy. (Śmiech.) Saudyjska telewizja wycięła tę kwestię. Nie chcieli, żebym to powiedział, ale zawsze byłem naprawdę zafascynowany jego jajami. (Laughs.)

W rozmowie z Niciem nie interesuje go naturalizm i subtelność, do czego wszyscy dążą. Stawia na wielkie wybory i szaleństwo, i fajnie jest widzieć kogoś, kto ma odwagę robić coś innego raz za razem. Nikt nie ma takiego dorobku jak on. Nikt. Jak powiedziałem wcześniej, poszedłem w przeciwnym kierunku. Zawsze wybieram bardziej subtelne rozwiązania. Staram się znaleźć sposób, by postać wtopiła się we mnie i robiła tylko tyle, by opowiedzieć historię. Jasne, zmieniam mowę ciała i kadencję postaci, ale zawsze szukam subtelności. A Nic nie jest.

Kiedy pracujesz tak jak Nic, ryzykujesz, że nie trafisz tu i ówdzie, ale kiedy trafisz w coś tak jak on to często robi, otrzymujesz te genialne postacie, które przechodzą do historii. Nie zawiódł więc w Sympathy for the Devil. Pierwszego dnia prób w Vegas zapukałem do jego drzwi, a kiedy je otworzył, miał różowe włosy (Kinnaman zaczyna solidnie udawać Cage’a) Najpierw powiedział, „Hej!” A potem powiedział: „Kurwa!” A ja na to, „Co!?” A on na to: „Mój żbik kurwa uciekł po raz trzeci” (Śmiech.) I tak to się dalej potoczyło.

Potem oprowadził mnie po swoim domu i powiedział: „To mój menadżer gadów” (Śmiech.) A potem zeszliśmy do piwnicy na pierwszą próbę, a on był całkowicie poza książką w całym scenariuszu. Spędził już niezliczone godziny pracując nad scenariuszem, aby dojść do punktu, w którym znał go na pamięć pierwszego dnia prób. Jest więc wyjątkowym artystą i dlatego uszczypnąłem się, gdy spędziłem z nim miesiąc w samochodzie, chłonąc jego geniusz i szaleństwo.

Rozmawialiście w ogóle o Johnie Woo?

Udało się! Było fajnie.

Wreszcie, kiedy rozmawialiśmy o The Suicide Squad Jamesa Gunna, bezpiecznie przewidziałem, że śmierć Ricka Flagga będzie prześladować postać Johna Ceny przez cały Peacemaker sezon pierwszy, i absolutnie tak się stało. Prawdopodobnie nie sprawi to, że poczujesz się lepiej, ale po prostu doceniam, gdy śmierć ukochanej postaci utrzymuje się przez jakiś czas. Większość seriali i filmów robi to tak szybko, jak to tylko możliwe.

Tak, to jest fajne. Będąc na planie z Johnem i Jamesem, naprawdę było widać, że coś się między nimi rodzi. Improwizacje Johna tego dnia były tak śmieszne, a on jest po prostu zabawny. Naprawdę trafił w coś z tą postacią. Od pierwszego dnia postać Peacemakera połączyła się z jakąś częścią Johna. Jej przeznaczeniem było życie poza tym filmem.

Cicha noc jest teraz dostępna w kinach i za pośrednictwem PVOD.

Latest Posts

Nie przegap