W Stanach Zjednoczonych – znajdujących się poza oficjalnym obszarem konkursu Eurowizji – niektórzy ludzie po raz pierwszy poznali izraelską piosenkarkę Nettę dopiero po obejrzeniu filmu z Will Ferrellem i Rachel McAdams Konkurs Piosenki Eurowizji: The Story of Fire Saga. W filmie z 2020 roku Netta – która wygrała słynny międzynarodowy konkurs piosenki w 2018 roku dzięki piosence „Toy” – pojawia się w scenie przyjęcia w zamku wraz z wieloma innymi rzeczywistymi zwycięzcami Eurowizji. Wyłania się z samochodu i śpiewa piosenkę zespołu Black Eyed Peas „I Gotta Feeling”, która jest natychmiastowo porywającym połączeniem zalotności i swawoli.
Znana ze swoich humorystycznych tekstów, dziwacznej, popowej osobowości i przerysowanej mody, 29-letnia Netta rozpoczęła rok 2022, wydając nowy singiel „I Love My Nails” (S-Curve/Hollywood Records). Z pozoru piosenka brzmi jak pean na cześć paznokci, ale piosenkarka z Tel Awiwu nazywa ją celebracją miłości do samego siebie.
„W tym roku coś się wydarzyło. Złamano mi serce w najbardziej typowy sposób, w jaki ludzie odrzucają innych ludzi. Nie mogę go nawet nienawidzić za to, że mnie nie lubi, bo nie każdy musi cię kochać. Z bardzo, bardzo pewnej siebie dziewczyny stałam się taka mała. Pomyślałam więc, że 'kocham swoje paznokcie’ to ładny sposób na powiedzenie 'kocham siebie'” – mówi Netta, która dorastała w Nigerii i Izraelu, a urodziła się jako Netta Barzilai.
„Jest coś bardzo, bardzo terapeutycznego w okazywaniu sobie szacunku, nawet jeśli chodzi o tak drobne rzeczy jak robienie paznokci” – kontynuuje Robienie paznokci, robienie długich paznokci, wymaga czasu i poświęcenia. A ja uwielbiam każdą sekundę tej pracy”.
Netta – która w swojej pracy znana jest z używania loopera (przenośnego urządzenia, które nagrywa jej głos i pozwala na jego ponowne zapętlenie) – rozmawiała dalej z The Hollywood Reporter o tym, jak rozpoczęła swoją karierę w branży muzycznej, dlaczego trafiła do „więzienia dla paznokci” i jak wyglądało jej dorastanie przez cztery lata w Nigerii, a następnie przeprowadzka do Izraela.
Można ją będzie zobaczyć na żywo podczas Chicago Pride (18 czerwca) i New York Pride (25 i 26 czerwca), a także w Filadelfii 22 czerwca i Waszyngtonie D.C. 23 czerwca.
Jaki rodzaj zdobienia paznokci masz teraz na sobie?
To jest straszna prawda. Tydzień temu nagrywałam teledysk i musiałam zrobić dużo zdobień paznokci [for it], a urządzenia, których używasz do zdrapywania lakieru, naprawdę ranią paznokcie, jeśli ich nadużywasz. Odbywam więc teraz karę w więzieniu za paznokcie. Przesadziłam.
Jakie są gwiazdy, których styl paznokci podziwiasz lub naśladujesz?
Rosalía zawsze ma najbardziej szalone dzieła sztuki na swoich palcach. Nosi coś, co przypomina krople szkła. Podobał mi się wywiad, w którym ktoś, chyba Ellen [DeGeneres], zapytał Cardi B: „Jak radzisz sobie z paznokciami?” A ona odpowiedziała: „Wiem, o czym myślisz. Jeśli mogę podetrzeć sobie tyłek, to mogę zrobić z nimi wszystko” Jej paznokcie zawsze są niesamowite.
Czy masz swojego ulubionego stylistę paznokci?
Uwielbiam stylistów paznokci. Uwielbiam proces tworzenia. Moim artystą od paznokci jest bardzo miły człowiek o imieniu Ben Meir. Tak bardzo wziął sobie tę piosenkę do serca, że wytatuował sobie jej tekst na ramieniu.
W teledysku do piosenki „I Love My Nails” zaczynasz od tego, że używasz swoich paznokci do wydawania dźwięków. Jak do tego doszło?
Bawiłam się moimi paznokciami. Wydają fajny dźwięk. Kiedy tylko zacząłem, zdałem sobie sprawę, że wydają taki dźwięk i zacząłem grać. I w chwili, gdy wrzuciłem filmik, ludzie zaczęli mnie przekonywać, co 40 lat temu zrobiła Dolly Parton. Ona umieściła ten dźwięk w piosence „Nine to Five”. Nigdy nie będziesz pierwszy [to do something], bez względu na to, co zrobisz.
Jak daleko wstecz pamiętasz, że interesujesz się muzyką?
Nienawidzę siebie mówiącego to, ale to jest od momentu, kiedy pamiętam. Wychowywałem się w Nigerii [for four years], gdzie obchodzono wszystkie kultury uczniów, którzy tam uczęszczali. To była szkoła międzynarodowa. Byłam w klasie z dziewczyną z Japonii, dwoma chłopcami z Nigerii, dziewczyną z Australii i dziewczyną z Meksyku. Wszyscy oni mieli akcenty, więc nikt nie miał akcentu. Nauczyli nas wiele o tym, skąd pochodzą ludzie i jaka jest ich muzyka. Moja mama zabierała nas co niedzielę na afrykański gospel i to stało się moim muzycznym fundamentem, na którym wyrosłem. Kiedy wróciłem do Izraela, miałem siedem lat, byłem w pierwszej klasie i 40 białych dzieci w klasie mówiło mi, że jestem tym grubym dzieciakiem z akcentem.
Jak trudne to było dla Ciebie?
Kiedy dzieci przyczepiają ci etykietę, to się do ciebie przykleja i trudno się z tego otrząsnąć. Moja mama była bardzo nieszczęśliwym rodzicem, patrząc, jak jej dzieci wracają ze szkoły z płaczem, i myślała o tym, jak mnie uszczęśliwić. Dobrą radą dla rodziców jest to, aby oprócz szkoły angażować dzieci w miejsca, które dają im siłę i sprawiają, że czują się dobrze. Moja mama wysłała mnie do chóru. Ilekroć stamtąd wracałem, to był pierwszy uśmiech, jaki widziała moja mama, odkąd wróciliśmy z Nigerii.
Co się stało, gdy dorastałeś?
Mój brat grał na perkusji i dziś jest jednym z najbardziej utytułowanych perkusistów w Izraelu. Nauczyłem się od niego beatboxu. Kiedy skończyłem szkołę średnią, poszedłem do wojska, ponieważ w Izraelu wszyscy musimy służyć naszemu krajowi. Byłem w zespole wojskowym i śpiewaliśmy w marynarce wojennej na okrętach bojowych. To była jak najlepsza szkoła dla wykonawców, bo zazwyczaj żołnierzom każe się iść. Więc trzeba było naprawdę walczyć o uwagę. To było trudne, upokarzające i niesamowite. Potem przeniosłem się do Tel Awiwu i zacząłem pracować w barze, sprzedając bilety na odbywające się tam przedstawienia. A tam było stanowisko open-mic. Nikt nie śpiewał. Wypiłem trzy szklanki piwa, podszedłem tam i śpiewałem przez trzy minuty, improwizując. Publiczności się to spodobało. Poprosili mnie, żebym przyszedł w następnym tygodniu, a ja zacząłem robić coś takiego, że upijam się, wychodzę na scenę i robię coś w rodzaju kabaretu, nie rozumiejąc, co robię. Miałam 21 lat. Jadłem frytki z cudzych stołów. Śpiewałem im. Brałem werbel i szedłem na bar. Ludzie słyszeli, co się dzieje w tym barze. I kolejka zrobiła się z pół bloku do bardzo długiej. Nie zarabiałem na życie, ale świetnie się bawiłem.
Co stało się potem po pracy w tym barze?
Odkrył mnie mój dyrektor muzyczny [Avshalom Ariel]. Szukał piosenkarzy do sztuki, którą napisał. W sztuce występowała postać, która była piosenkarką i musiała być bardzo, bardzo agresywna. Szukał i szukał, aż w końcu znalazł nagranie, na którym pijana krzyczę na jakiegoś faceta, żeby wyszedł z baru. Naprawdę krzyczałam. Powiedział: „Dobra” I zaczął mnie szkolić i pracować ze mną.
W 2017 roku brałaś udział w przesłuchaniach do programu HaKokhav HaBa, w którym wybierany jest występ Izraela w Eurowizji. Jak to było?
Bardzo się bałem, ponieważ przez całe życie byłem bardzo osobliwy i nigdy nie sądziłem, że ludzie z głównego nurtu mogą zrozumieć, co robię, zwłaszcza z zapętlaniem [machine]. To trochę jak zabawka. Kiedy przyszedłem na przesłuchanie, przyniosłem sześć kompletów słuchawek, bo chciałem, żeby wszyscy usłyszeli, co robię. Kiedy przyszłam z moim looperem i zaśpiewałam piosenkę na przesłuchanie, wszyscy patrzyli na mnie, bardzo, bardzo zaskoczeni. A reżyser powiedział: „Dobra, możesz wygrać Eurowizję. Naprawdę możesz wygrać Eurowizję. A ja muszę pomyśleć, jak to zrobić wizualnie” I nauczyłem się grać na looperze jak na gitarze. W telewizji to wypaliło. Zadziałało. Zazwyczaj nie myślę i nie wierzę, że dobre rzeczy mogą mi się przytrafić, a tak się stało i to był jeden z najszczęśliwszych momentów.
Jak powstał Twój eurowizyjny singiel „Toy”?
Piosenkę napisał dla mnie ktoś, kto jest największym twórcą hitów tutaj w Izraelu. Napisał on „Toy” razem z bardzo utalentowanym producentem. A ja, jako autor piosenek, nie chciałem, żeby piosenka była napisana dla mnie. Napisałem więc 'Bassa Sababa’, który był moim drugim singlem. Zgłosiliśmy obie piosenki do konkursu i [they chose] „Toy”. A kiedy piosenka się ukazała, zdałem sobie sprawę, że jestem częścią czegoś, co jest większe ode mnie. Zdałem sobie sprawę, że robię to, co robię, a to, że zostaję, jest szokujące. I nie wiem, czy to już jest piosenka. W tamtym momencie była to kampania, kampania władzy. To nie było moje marzenie, ale osiągnąłem o wiele więcej, niż kiedykolwiek mogłem sobie wyobrazić.
Jakie są niektóre ze sposobów, dzięki którym zachowałeś kreatywność podczas pandemii?
Tworzyłem za pośrednictwem ekranu, występowałem za pośrednictwem ekranu, spotykałem się z fanami za pośrednictwem ekranu. To było bardzo przygnębiające, ale wiele się wydarzyło. Rozpoczęłam serię na YouTube o nazwie Netta’s Office, w której co tydzień siedziałam w swoim biurze z moimi urządzeniami do zapętlania i przyjmowałam sugestie od fanów, żeby improwizować i być może [do] tworzyć covery, które spodobałyby się im w moim wykonaniu. W ten sposób powstał mini album z coverami o nazwie Netta’s Office.
Jak sklasyfikowałbyś siebie jako artystę?
Gdzie byś mnie umieścił? Jaki gatunek? W jakiej przestrzeni? Jestem w połowie drag queen, w połowie Atomówką i w połowie Jacobem Collierem.