piątek, 10 maja, 2024

Ostatnie posty

Vin Scully, ceniony głos Dodgersów, zmarł w wieku 94 lat

Zmarł Vin Scully, dżentelmen, przędzalniczy play-by-play, którego melodyjny głos dostarczał ścieżki dźwiękowej do baseballu Dodgerów z Brooklynu do Los Angeles przez oszałamiające 67 sezonów. Miał 94 lata.

Scully, członek organizacji Dodgers od 1950 roku do przejścia na emeryturę po sezonie regularnym 2016, zmarł we wtorek w swoim domu w Hidden Hills, Dodgers ogłosili

Kiedy pożegnał się z kabiną nadawczą, nazwał prawie połowę meczów dla franczyzy, która urodziła się w 1890 roku.

Zawsze spokojny i łatwy do słuchania, Scully został uznany za osobę, która zmieniła Los Angeles w „miasto tranzystorów” – jego audycje były pompowane przez L.A. Coliseum (pierwszy dom drużyny na zachodzie), a następnie Dodger Stadium i rozchodziły się z korków i ulicznych lokali w całym rozległym mieście.

„Kiedy mecz jest na antenie, fizyczna obecność jego głosu jest przytłaczająca”, napisał Robert Creamer dla 1964 Sports Illustrated profil Scully’ego zatytułowany, „The Transistor Kid”

„Jego przyjemnie nosowy baryton wydobywa się z radioodbiorników na tylnych ladach stoisk z sokiem pomarańczowym, z tranzystorów trzymanych przez ludzi siedzących pod drzewami, w salonach fryzjerskich i barach, a także z samochodów wszędzie – zaparkowanych samochodów, samochodów czekających, aż czerwone światła zmienią się na zielone, samochodów mijających cię przy 65 na autostradach, samochodów jadących obok ciebie w korkach w godzinach szczytu.”

To była taka szkoda, że ponieważ wielu dystrybutorów odmówiło transmisji kanału Dodgersów Time Warner Cable w sporze o koszty, większość telewidzów w L.A. nie mogła usłyszeć wielkiego Scully’ego w pracy przez kilka lat.

Włączony do Baseball Hall of Fame w 1982 roku, Scully również nazwał mecze MLB dla NBC począwszy od 1983 roku. (W tym samym roku otrzymał nagrodę Peabody Award.) W programie Game of the Week, partnerował mu Joe Garagiola.

Wcześniej Scully robił The Masters i inne turnieje golfowe, a także tenis i zawody NFL dla CBS. To właśnie Scully prowadził play-by-play w meczu o mistrzostwo NFC w styczniu 1982 roku, w którym Joe Montana z 49ers rzucił w ostatniej chwili przyłożenie do Dwighta Clarka, by ogłuszyć Dallas Cowboys.

Przez cały ten czas Scully nadal służył jako głos Dodgersów.

„Jego wyczucie czasu jest nienaganne”, powiedział broadcaster Dodgers Rick Monday w maju 2016 roku w Sports Illustrated. „On nigdy się nie spieszy. To tak, jakby gra na niego czekała. Mamy wśród nas taki mały żart. Kiedy Vin zaczyna jedną ze swoich historii, pałkarz ma trafić trzy foul balls z rzędu, a on będzie miał mnóstwo czasu, żeby ją wbić. Kiedy reszta z nas zaczyna jedną, następną jest ground-ball double play, aby zakończyć inning”

Czytaj również:  Sieć podcastów Rooster Teeth sprzedana agencji Night Talent

W 2010 roku American Sportscasters Association uznało go za największego sportowca XX wieku.

Scully był gładki i chłodny i sprawiał, że brzmiało to łatwo. Nie mówił za dużo, ani nie hiperwentylował się za drużynę gospodarzy. Kiedy Dodgersi wygrali w 1959 roku National League pennant, jego linia była vintage: „Idziemy do Chicago” To był jeden z niewielu przypadków, kiedy kiedykolwiek odniósł się do Dodgersów jako „my”.

Przesiąknięty miodem głos Scully’ego był instrumentem, jego tempo było zróżnicowane, od rat-a-tat do kompletnej ciszy, pozwalając tłumowi i hałasowi tła wypełnić wszystko. Opuścił mikrofon na dwie minuty podczas ryku, który nastąpił po rekordowym, 715. home runie Hanka Aarona w 1974 roku.

Na dramatyczne dziewiąte uderzenie Kirka Gibsona w Game 1 World Series w 1988 roku, które napędziłoby Dodgers do tytułu, Scully powiedział: „Nie ma jej! W roku, który był tak nieprawdopodobny, zdarzyło się coś niemożliwego.”

„Mój, jak sądzę, styl w ogóle nie istnieje. Jestem po prostu sobą, przychodzę pogadać z publicznością” – powiedział kiedyś.

Kiedy Bill Buckner z Red Sox pozwolił, by grounder prześlizgnął się między jego nogami w 6. meczu World Series 1986, kończąc szalony powrót New York Mets, Scully powiedział:

„Mały wałek wzdłuż pierwszej … za torbą … dostaje się przez Bucknera! Nadchodzi [Ray] Knight i Metsi wygrywają!”

Kolejną z bardziej pamiętnych rozmów Scully’ego było „oznaczenie czasu” czwartego w karierze no-hittera Sandy’ego Koufaxa, w tym przypadku doskonałej gry. „Czas na tablicy wyników to 9:44,” powiedział swoim radiosłuchaczom. „Data: 9 września 1965 roku.”

Opisał scenę na Dodger Stadium: „W ballparku jest 29 tysięcy ludzi i milion motyli.”

„Ponad pół wieku później, to wciąż podnosi gęsią skórkę”, przypomniał Bob Costas w swoim przemówieniu akceptacyjnym Hall of Fame w lipcu 2018 roku. „Budowanie dramatu i oczekiwania, skrupulatna dbałość o szczegóły, bystre oko reportera zmieszane z wdzięczną różą poety. Doskonały występ na kopcu dopasowany, i wzmocniony, przez doskonały występ w kabinie”

Umiejętności Scully’ego były szczególnie widoczne w nużących grach, które nieodmiennie się pojawiały. Jego mocną stroną było opowiadanie historii. Wplatał żywe i przemyślane dygresje, które sprawiały, że fani byli przyklejeni do jego słów, tak samo jak prawdopodobne było rozpoczęcie przeglądu architektonicznego parku rozrywki, odniesień literackich lub historycznych, czy też innych wciągających informacji. Wydobył kolor i życie gry poza linie.

Z dala od boiska, Scully’ego można było usłyszeć w programach telewizyjnych takich jak Mister Ed, Highway to Heaven, Brooklyn Bridge i The X-Files (postać Gillian Anderson nosi jego imię) oraz w filmie Glenna Forda z 1962 roku Experiment in Terror. Był nawet gospodarzem teleturnieju (It Takes Two) i własnego popołudniowego telewizyjnego talk show.

Czytaj również:  Doniesienia: Anne Heche pozostaje w śpiączce po wypadku samochodowym

Jego żona od 47 lat, Sandi, zmarła w styczniu 2021 roku. Survivors include his children, Kevin, Todd, Erin, Kelly and Catherine; 21 grandchildren; and six great-grandchildren.

„Straciliśmy ikonę” – powiedział w oświadczeniu prezes i dyrektor generalny Dodgers Stan Kasten. „Vin Scully z Dodgers był jednym z największych głosów w całym sporcie. Był gigantem człowieka, nie tylko jako nadawca, ale jako humanitarysta. Kochał ludzi. Kochał życie. Kochał baseball i Dodgersów. I kochał swoją rodzinę. Jego głos zawsze będzie słyszany i wyryty w naszych umysłach na zawsze. Wiem, że z niecierpliwością czekał na połączenie z miłością swojego życia, Sandi. Nasze myśli i modlitwy kierujemy do jego rodziny w tym bardzo trudnym czasie. Naprawdę będzie nam brakowało Vina”

Vincent Edward Scully urodził się w The Bronx 29 listopada 1927 roku. Jego ojciec, podróżujący sprzedawca, zmarł, gdy miał 4 lata, a on sam dorastał w mieszkaniu w sekcji Washington Heights na Manhattanie. Jego miłość do transmisji sportowych została podsycona, gdy wczołgał się pod drewnianą konsolę radiową rodziny, aby wchłonąć ryk tłumu podczas transmisji meczów.

Na Fordham University pracował w szkolnej gazecie, prowadził stację radiową, pisał jako stringer dla The New York Times i był słabo uderzającym outfielderem w drużynie baseballowej. Śpiewał też w kwartecie o nazwie The Shaving Mugs.

Scully służył dwa lata w U.S. Navy przed ukończeniem studiów w Fordham w 1949 roku. Rozpoczął swoją karierę jako spiker w stacji radiowej WTOP w Waszyngtonie, gdzie zauważył go dyrektor CBS i zabrał na spotkanie z Redem Barberem, sportowym mistrzem nr 1.

Kiedy CBS potrzebowało kogoś w nagłym wypadku do obsługi meczu futbolowego Boston University-Maryland w Fenway Park, Barber zadzwonił do Scully’ego. Później Barber zasugerował Branchowi Rickey’owi, prezesowi Brooklyn Dodgers, że Scully byłby dobrym dodatkiem do budki na Ebbets Field, i Scully został zatrudniony w 1950 roku za $5,000 rocznie.

Naiwny i dobroduszny, Scully nie złożył sprawozdania z kosztów podróży i ten szczery spiker prawie splajtował w pierwszym roku.

Zastąpił Erniego Harwella (który odszedł do New York Giants) w transmisjach Dodgersów, jako człowiek nr 3 za Barberem i Connie Desmondem. Potem Desmond odeszła, a Scully awansował. Na początku sezonu 1954 Barber odszedł do New York Yankees, a Dodgersi mieli nowego złotego gardła, 26-letniego Scully’ego.

Kiedy 31 lipca 2013 roku Yankees byli w mieście, Scully wspominał na antenie pamiętne home runy, których był świadkiem: Szokujący nagły game-winner Bobby’ego Thomsona, który wysłał Giants przez Brooklyn i do World Series w 1951 roku; strzał Aarona, który przesunął go za Babe Ruth; i niewyobrażalny wybuch Gibsona.

Czytaj również:  Lionsgate Dealmakers Michael Burns, Brian Goldsmith przedłużają kontrakty

Scully miał jeszcze jedno, mniej znane – z 4. meczu World Series w 1963 roku, kiedy Dodgersi byli o krok od pokonania swoich gorzkich rywali – które ujawniło pokorę, jaka cechowała człowieka i jego karierę.

Scully opowiadał o tym, jak Mel Allen z Yankees, inny legendarny play-by-play man, cierpiał na ciężkie zapalenie krtani. Lekarze kazali mu pozostać przytłumionym, a Allen pozostał pod kontrolą przez trzy mecze serii, transmitowane przez NBC (Scully również pracował dla tej sieci).

Ale kiedy Mickey Mantle z Jankesów uderzył Koufaxa, aby zremisować wynik 1-1 w siódmej rundzie, „wszystko się posypało”, powiedział Scully, który pracował przez pierwszą połowę meczu, zanim się odsunął. „Zapomnij o ostrożności z jego głosem. Allen dał świetną rozmowę, ale była ona zbyt długa i zbyt trudna dla jego gardła, a on po prostu się rozpadł.

„Mel próbował mówić, ale tak naprawdę nic by nie wyszło. Miałem zejść do budynku klubowego, gdyby Yankees przegrali, aby zrobić celebrację Dodgersów. Jednak [NBC Sports head Tom] Gallery stuknął Mela w ramię, jakby chciał powiedzieć: 'Daj mikrofon Vinowi’ I czułem się okropnie; moje serce było złamane dla Mela.”

Scully zadzwonił do końca meczu, wygranego przez Dodgersów. Allen został zwolniony w następnym sezonie i już nigdy nie poprowadził innego World Series.

„Oto Mel na światowej scenie, ten wielki moment… to była dla mnie cenna lekcja” – powiedział Scully. „There but for the grace of God go I. It could happen to me anytime, anywhere.”

Nic takiego nie przytrafiło się Scully’emu, a on sam ukłonił się na własnych warunkach w San Francisco’s AT&T Park 2 października 2016 roku. Gdy Giants reliever Sergio Romo wycofywał Roba Segedina z Dodgers na ostatni out, powiedział:

„To dobra linia i jest to jedna z pewnością, której trzymałem się przez chyba większość roku … Linia jest, nie bądź smutny, że to koniec, uśmiechnij się, ponieważ to się stało. I to jest naprawdę sposób, w jaki czuję się z powodu niezwykłej okazji, którą otrzymałem i którą pozwolono mi zachować przez te wszystkie lata.

„Powiedziałem już wystarczająco dużo jak na całe życie. I po raz ostatni życzę wam wszystkim bardzo miłego dobrego popołudnia.”

Duane Byrge przyczynił się do powstania tego raportu.

Latest Posts

Nie przegap