czwartek, 2 maja, 2024

Ostatnie posty

’Araña i Spider-Man 2099: Mroczne jutro” stawia bohatera przeciwko potworowi

Najnowsza książka autora Alexa Segury tka sieć aż do roku 2099.

Araña i Spider-Man 2099: Dark Tomorrow, koncentruje się na nastolatce z Brooklynu Anyi Corazon (aka Araña), która zyskuje moce podobne do Pająka, a także mentora, który pomaga jej je doskonalić. Po stracie mentora, podobnie jak straciła matkę, Anya zostaje uwięziona w roku 2099, w domu miliardera Miguela O’Hary (znanego również jako Spider-Man 2099). Tam musi współpracować z Miguelem, aby znaleźć drogę do domu, ale duet odkrywa, że kiedy łączą siły, muszą uratować więcej niż siebie.

Książka, która ukaże się 2 maja nakładem Marvel Press, wyprzedza kolejny Spider-crossover tego lata. Spider-Man 2099 pojawi się tego lata na dużym ekranie w filmie Sony Spider-Man: Across the Spider-Verse, gdzie jego głosem będzie Oscar Isaac.

Weteran komiksów Segura już wcześniej bawił się w popularnych piaskownicach, jako autor powieści Star Wars Poe Dameron: Free Fall. Jest także autorem oryginalnych opowieści, takich jak noir z lat 70. Secret Identity, opublikowanej w zeszłym roku, oraz serii Pete Fernandez Mystery.

Czytaj dalej, aby zapoznać się z fragmentem Araña i Spider-Man 2099: Dark Tomorrow.

„Czekaj – żartujesz, prawda?”

Araña wylądowała twardo przed stworzeniem – pół człowiekiem, pół dinozaurem. Wyprostowała duże gogle, które zakrywały jej oczy i usztywniła się, gdy człowiek-potwór odwrócił się w jej stronę. Rzuciła okiem na grupę dzieci skupionych w odległym rogu wystawy – klasę gimnazjalistów na popołudniowej wycieczce. Prawdopodobnie nie spodziewali się, że ich edukacyjna przygoda zostanie przerwana przez taniego Jaszczura.

„Nazywasz się… Stegron?” Araña przechyliła głowę, starając się nie zwracać uwagi na dzieci stojące za złoczyńcą. „Co to w ogóle znaczy?”

Stworzenie zdawało się pędzić do przodu ze zwodniczą prędkością. Araña ledwo zdołała uchylić się przed ramieniem Stegrona, czując lekki powiew wiatru, gdy mijał jej nogi.

„Nazywam się Stegron!” zawył potwór, sfrustrowany tym, że nie trafił Arañy. „Gdzie jest Spider-Man? Dlaczego wysyła swoich przybocznych, by wykonywali jego pracę?”

Araña odskoczyła do tyłu, a jej stopy wylądowały na gigantycznym szkielecie brontozaura. Poczuła, jak jej ciężar zaburza równowagę kościanej struktury. To nie potrwa długo. „Daj spokój, Spidey nie może być wszędzie, dinozaurze – powiedziała Araña. Słowa padały szybko, a nerwy bardziej napędzały przekomarzanie się niż chęć żartowania z łuskowatym przerażeniem, które sprawiało, że jej koszmary wydawały się łagodne. „Utknąłeś ze mną – Arañą, siódmą najważniejszą pajęczycą w Nowym Jorku. Takie są koleje losu, co?”

Czytaj również:  Sesame Workshop obiecuje szkolenie z zakresu uprzedzeń dla pracowników Sezamu po incydencie z wirusowym wideo

Araña nacisnęła stopą na głowę szkieletu; niski, skrzypiący dźwięk stawał się coraz głośniejszy, gdy wywierała większy nacisk. Człowiek-dinozaur wybałuszył oczy, gdy zdał sobie sprawę, co ona robi. Podczas gdy on przyglądał się eksponatowi, który wkrótce miał zostać zdemontowany, ona wykonała lekki ruch głową, dając znak kilkunastu dzieciom, by rzuciły się w kierunku jaskrawoczerwonego znaku wyjścia.

„Nie, nie, co ty robisz? Jęknął Stegron. Wydawał się teraz niezdecydowany, przestraszony. Araña odrobiła pracę domową przed przybyciem do Muzeum Historii Naturalnej. „Odczep się… Nie! Zniszczysz to cenne stworzenie! Przestań!”

Ale potem zatrzymał się, obracając swój gadzi łeb, by dostrzec jedno z dzieci uciekające do wyjścia. Z przerażającą prędkością Stegron wystrzelił ogon, odrzucając dzieciaka do tyłu. Araña skrzywiła się na dźwięk uderzenia głowy dzieciaka o linoleum. Zdała sobie sprawę, że popełniła błąd. Podchwycił jej podpowiedź i teraz te biedne dzieciaki mogą zapłacić za to najwyższą cenę.

„Hej, daj spokój z tymi kiełkami, dinozaurze – powiedziała Araña, patrząc, jak Stegron odwraca się do niej, obnażając ostre zęby. „Wiem, że to mnie chcesz, a nie jakichś uczniów.”

„Przeceniasz swoją wartość, Spider-Girl – splunął Stegron. „Chcę Spider-Mana, a nie jakąś podróbkę. Chcę też tego, co należy do mnie – za tymi drzwiami.”

Araña dokładnie wiedziała, o czym mówi Stegron. Muzeum właśnie zaprezentowało nowy eksponat – jeden z najbardziej zaawansowanych laboratoriów badawczych dinozaurów na świecie. Stegron nie był zainteresowany animowanymi dinozaurami czy skamielinami. Chciał laboratorium – chciał dostępu do próbek DNA, o których prasa wspominała w okresie poprzedzającym premierę wystawy. Zasadniczo chciał się ulepszyć. Chociaż, jeśli zapytać Arañę, jeśli chodzi o ulepszanie, Stegron nie miał dokąd pójść, tylko w górę.

Vincent Stegron był ekspertem od dinozaurów, wiedziała o tym. Studiował je przez całe życie. W przerażającym stopniu. To nie było tylko powołanie, to była cholerna obsesja. Facet kochał te wymarłe stworzenia tak bardzo, że wstrzyknął sobie ich DNA, próbując odtworzyć to, co stało się z naukowcem Curtem Connorsem. Wiesz, facetowi, który również zamienił się w gigantycznego łuskowatego potwora? Złoczyńca Spider-Mana znany jako Jaszczur? Tak. Dziwny wzór do naśladowania. Eksperyment jednak się powiódł, na dobre i na złe – Vincent Stegron w zasadzie stał się dinozaurem. Transfuzja zmieniła jego skórę w łuskowatą i twardą, dała mu siłę i szybkość oraz nieco bezsensowną moc kontrolowania pobliskich dinozaurów. Niestety, moc nie działała na skamieliny. Araña uśmiechnęła się lekko, patrząc, jak upadły dzieciak podnosi się. Wszystko, co musiała zrobić, to dać dzieciom czas na ucieczkę. Dać im szansę na przeżycie. Wtedy będzie mogła zająć się tym łajdakiem z Dzikiej Krainy. Ale najpierw musiała odwrócić jego uwagę.

Czytaj również:  Lynne Ramsay zaadaptuje opowiadanie Margaret Atwood "Kamienny materac", Julianne Moore i Sandra Oh wystąpią w rolach głównych

Kiedy zeskakiwała z gigantycznego skamieniałego stworzenia, przeszła jej przez głowę pewna myśl. Była taka nowa w tym wszystkim. Bycie bohaterem. Walczyć ze złoczyńcami. To było takie surrealistyczne. Sposób, w jaki to wszystko się połączyło. Jednego dnia była przeciętną nowojorską nastolatką, wędrującą przez codzienność. Teraz była kimś innym. Czymś ważniejszym.

Wylądowała kilka stóp od Stegrona, blokując mu drogę do następnej sali i laboratorium, które miało to, czego pragnął.

Krzyknęła, głośno i wyraźnie. Czas na subtelności minął. „Hej, dzieciaki… uciekajcie!”

Stegron zawahał się przez chwilę, obserwując ucieczkę tuzina zakładników. Mogła niemal czytać w jego myślach, gdy te wirowały. Wiedział, czego chce. Ale Araña też dostała to, czego chciała. Dzieci były już prawie bezpieczne, a to oznaczało wygraną, bez względu na wszystko.

Gdy Stegron na nią szarżował, Araña przeskoczyła nad nim, posyłając mu szybkie kopnięcie w twarz. Patrzyła, jak jego głowa odchyla się do tyłu, gdy wylądowała za nim. Rzuciła okiem na wyjście i zobaczyła, że ostatni dzieciak przedostał się na drugą stronę i będą w bezpiecznych rękach kordonu policji na zewnątrz. Odetchnęła z ulgą. Wtedy ogon Stegrona wbił się w jej brzuch.

Ouch.

Nie było instrukcji obsługi dla superbohaterów. Żadnego podręcznika, który przeprowadziłby cię przez galerię łotrów lub podał numer telefonu komórkowego Spider-Mana. Od początku była zdana na siebie. No, prawie.

Odkąd zmarł jej nauczyciel.

Odepchnęła tę myśl na bok, unikając kolejnego zamachu gigantycznego ogona dinozaura Stegrona. Instynktownie chwyciła go i mocno szarpnęła. Stegron obrócił się do tyłu, uderzając w pobliską wystawę jaj dinozaurów. Araña patrzyła, jak sztuczne jaja dinozaurów toczą się po rozległych korytarzach muzeum i trafiają do innej części budynku, w pobliżu laboratorium. Nie słyszała zbyt wiele pod listą wulgaryzmów, które wykrzykiwał niezadowolony Stegron. Araña zdała sobie sprawę, że choć było to trudne, czuła się dobrze. Robiła różnicę. Ratowała życie i chroniła ludzi, którzy bez niej byliby bezradni.

„Musisz uważać na ten ogon, Steggy – mogę ci mówić Steggy?” Powiedziała Araña, wystrzeliwując pasmo pajęczyny w górę i obserwując, jak łączy się z wysokim sufitem muzeum. „Ma tendencję do robienia tu bałaganu.”

Czytaj również:  Keanu Reeves, Laurence Fishburne wspominają Lance'a Reddicka na premierze "John Wick: Chapter 4" w Los Angeles

Zamachnęła się w stronę gigantycznej skamieliny Brontozaura i poczuła ostry ból, gdy w nią uderzyła. Wypełniła łuk swojego zamachu i patrzyła, jak kawałki rozpadają się na Stegrona, grzebiąc i unieruchamiając zimnokrwistego złoczyńcę, który był już w trakcie dwunastej zwrotki obelg lub kolorowych zwrotów.

Wylądowała na pobliskim grzęzawisku i patrzyła, jak dinozaur-człowiek poddaje się stosowi skamielin unieruchamiających go w miejscu. Wydała z siebie długie westchnienie, odrzucając do tyłu kosmyk brązowych włosów. Była zmęczona. „To będzie łatwiejsze, prawda? – powiedziała, wiedząc, że mówi do siebie, ale chciałaby rozmawiać z kimś innym. Kimś, kto wiedziałby, co robi. Kimś, kto mógłby nauczyć ją podstaw i oszczędzić jej bólu i bólu serca, które stały się zbyt powszechne w jej życiu.

Ale nikt nie odpowiedział.

Zdjęła gogle i przetarła oczy, wiedząc, że Stegron nie widzi jej twarzy z odległości, która wydawała się milionem mil poniżej. Radziła sobie dobrze, powiedziała sobie Araña – nawet bez pomocy. Stawiała czoła prawdziwemu złoczyńcy ze Spider-Mana, pomyślała. Ratowała ludzi. Była bohaterką.

Co z tego, że nie był Sandmanem ani Zielonym Goblinem? Ktoś musi ich załatwić, prawda? Na jej twarzy pojawił się uśmiech. Robiła to.

Wstała i spojrzała na pokonanego złoczyńcę. Zrobiła coś dobrego. Na własną rękę. I dobrze się przy tym bawiła.

Zakołysała się na pajęczynie, lądując blisko krawędzi wystawy dinozaurów. W tle usłyszała syreny. Policja może się tym zająć, pomyślała Araña, kierując się do wyjścia. Pozwoliła sobie poczuć się dobrze. Dlaczego nie? Całe to doświadczenie było definicją „crash course” – bolesne, szokujące, niepokojące. Ale nie poddawała się.

Poczuła ostrą nowojorską bryzę na twarzy, gdy wyszła w światło księżyca. W serii przerażających, nawiedzających i pełnych niebezpieczeństw nocy, dzisiejsza była udana.

Araña wystrzeliła kolejną nitkę pajęczyny w kierunku Manhattanu i podciągnęła się, pozwalając wiatrom i nowojorskiemu wieczorowi popchnąć ją do domu na Brooklynie. Pozwoliła, by ogarnęło ją dobre uczucie, przyciągnęła ją do siebie – ale nie mogła się otrząsnąć z czegoś innego. Czegoś głębszego. Poczuła, że to nie był znak dobrych rzeczy, które miały nadejść, ale ostatnia dobra rzecz, jaką mogła znaleźć przez jakiś czas. Zanim zrobi się naprawdę ciemno.

Co by było, gdyby cię tam nie było, Araña?

Araña zamknęła oczy, krzywiąc się lekko, próbując odepchnąć od siebie tę myśl.

Prawie jej się udało.

Arana and Spider-Man 2099- Dark Tomorrow Marvel Press

Arana i Spider-Man 2099 – Dark Tomorrow Marvel PressDzięki uprzejmości Marvel Press

Latest Posts

Nie przegap