poniedziałek, 13 maja, 2024

Ostatnie posty

Dzieci Bernsteinów w filmie „Maestro

Rozmowa odbywa się na trzech kontynentach. Jedno wirtualne okno Zoom wychodzi na cztery salony: Dwa w Nowym Jorku, jeden w Nowej Zelandii i jeden w biurze THR Roma we Włoszech.

Maestro, film Bradleya Coopera opowiadający o życiu osobistym i zawodowym legendarnego dyrygenta Leonarda Bernsteina i jego żony Felicii Montealegre, granej przez Carey Mulligan, właśnie pojawił się w serwisie Netflix. Trójka dzieci Bernsteina, Jamie, Alexander i Nina, zebrali się, aby porozmawiać o filmie i swoich wspomnieniach.

Rodzeństwo zajęło centralne miejsce na tegorocznym Festiwalu Filmowym w Wenecji, podskakując po projekcji filmu, aby żartobliwie poprowadzić bombastyczną owację na stojąco, która powitała światową premierę filmu, naśladując nietypowy i żywiołowy styl dyrygowania ich ojca.

„To było katartyczne w chwili, gdy radość i łzy, wspomnienia i ból były przytłaczające” – mówi Alexander. „Znów staliśmy się dziećmi. I oczywiście musieliśmy czymś wypełnić te siedem minut braw!” Dodaje Nina: „Po prostu zrobiliśmy to, co kiedyś, gdy w telewizji leciała „Uwertura Kandyda”, oglądaliśmy naszego ojca i naśladowaliśmy go w salonie”

Trio mówi jednogłośnie, kończąc nawzajem swoje zdania i podchwytując słowo lub komentarz, aby obrócić się w innym kierunku. Zawsze, niesamowicie, w zgodzie. Maleńka orkiestra. Dzielą ich tysiące kilometrów i dwa oceany, ale brzmią jak dzieci pokazane w Maestro, gawędzące na trawnikach posiadłości rodziny Bernsteinów w Connecticut.

„Czy wiesz, że faktycznie tam kręcili?” – mówi Alexander. „To było dla nas dziwne, surrealistyczne. Nina powiedziała, że to jak te sny, które masz, kiedy jesteś w swoim domu, ale w jakiś sposób nie jest to twój dom. Moi rodzice tam byli, ale tak jakby nie byli moimi rodzicami. To było jak sen.”

Dodaje Nina: „Widzieliśmy tam Bradleya i Carey, a oni przychodzili już w makijażu i strojach scenicznych, aby wcielić się w postać. Chodzili po ogrodzie, po pokojach, a nam wydawało się to zarówno dziwne, jak i naturalne.”

Leonard Bernstein z rodziną w Fairfield, Connecticut, w czerwcu 1966 roku. Dzięki uprzejmości kolekcji Leonarda Bernsteina

„Pewnego dnia na pokazie, kiedy zostaliśmy sfotografowani z Bradleyem i Carey, Jamie i ja spojrzeliśmy na siebie i powiedzieliśmy: „To bardzo dziwne rodzinne zdjęcie, nasi rodzice są młodsi od nas!”” – zauważa Alexander.

Czytaj również:  Marvel rozwija serię 'Wonder Man' z Destinem Danielem Crettonem, Andrew Guestem (Exclusive)

Ciężko jest dojść do słowa. Cała trójka przechodzi od jednego tematu do drugiego, mieszając osobistą nostalgię z entuzjazmem dla filmu, który przywołuje zarówno słodkie, jak i bolesne wspomnienia. Zastanawiają się nad długą podróżą, aby przenieść historię swojej rodziny na ekran.

„Próbują nakręcić ten film od 15 lat”, mówi Alexander. „Pierwotnie był to film z Martinem Scorsese. Wciąż odnawiał opcję, ale decyzja nie została podjęta. Fred Berner i Amy Durning byli już zaangażowani jako producenci. Zgodziliśmy się z nimi, poprosiliśmy tylko o możliwość przeczytania scenariusza, porozmawiania ze scenarzystą lub reżyserem, który to zrobi.”

„W pewnym momencie stało się to między nami żartem, cała ta rozmowa o prawach do życia, o opcjach. Pogodziliśmy się z faktem, że ten film nigdy nie powstanie” – mówi Jamie.

Alexander dodaje: „Kiedy wszystko przestało się ruszać, kiedy wydawało się niemożliwe przeniesienie tego na ekran, przyszedł zwrot akcji: Steven Spielberg. Na długo przed tym, jak przerobił West Side Story, dołączył do zespołu produkcyjnego i wyglądało na to, że stanie również za kamerą. To od niego wyszedł pomysł, by Bradley zagrał główną rolę. Ale im bardziej Bradley angażował się w projekt, im więcej z nami rozmawiał, tym bardziej czuł, że ta historia należy do niego.”

Jamie był pierwszym z rodzeństwa, który obejrzał debiut reżyserski Bradleya Coopera, Narodziny gwiazdy.

„Powiedziała nam po prostu: „Idźcie to zobaczyć” Zrobiliśmy to i spadliśmy z krzeseł” – mówi Alexander. „Byliśmy naprawdę pod wrażeniem jego pracy. A kiedy znaleźliśmy go przed sobą, był taki, jak go sobie wyobrażaliśmy po obejrzeniu filmu: Skupiony, uważny, zaangażowany i pełen hojności”

„I pełen szacunku”, dodaje Nina. „Jego podejście nas przekonało. Kiedy Jamie również go poznał i połączyli się, to było crescendo. Włączył nas do swojej pracy, upewnił się, że otrzymaliśmy, bez słowa, wszystkie szkice scenariusza, a następnie wyświetlał nam prace w toku na różnych etapach projektu. Zadawał nam wiele pytań, a my staraliśmy się nie prosić o zbyt wiele poprawek. Ostatecznie to jego film i jeśli chce skorzystać z pewnej licencji artystycznej, to jego sprawa. Tylko w przypadku rażącego błędu powiedzielibyśmy: W rzeczywistości stało się to w ten sposób.”

Czytaj również:  Daytime Emmys: 'General Hospital', 'The Kelly Clarkson Show' wśród zwycięzców

„Panowała atmosfera wzajemnego zaufania” – podkreśla Jamie.

Trio szybko pomija kontrowersje związane z protezą nosa, którą Cooper nosi do roli Bernsteina, nazywając „skandal” absurdalnym i nie zasługującym na dalsze komentarze. Mówią, że o wiele bardziej bolesne było oglądanie niektórych z najmroczniejszych momentów życia ich rodziców ujawnionych na ekranie.

„Najtrudniejszą częścią było oczywiście to, gdy nasza matka zachorowała, a następnie umarła” – mówi Jamie. „Czytaliśmy scenariusz, wiedzieliśmy, że to będzie w filmie, ale zobaczenie tego było prawdziwym ciosem w brzuch, mimo że Bradley poradził sobie ze wszystkim z cudowną delikatnością. Podczas kręcenia, opowiadania, a nawet i przede wszystkim podczas przedstawiania go nam: Gdybyśmy zobaczyli to wszystko na raz, w podglądzie, zniszczyłoby nas to, rozpadlibyśmy się.”

Bradley Cooper jako Leonard Bernstein w filmie „Maestro”Jason McDonald/Netflix

„Nie wiem, czy oglądając ten film dowiedziałem się więcej o naszej rodzinie, czy o Lennym Bernsteinie” – dodaje Alexander. „Ale wiem, że dowiedziałem się wiele o Bradleyu Cooperze. Teraz jesteśmy wystarczająco daleko od wszystkiego, myślę, że jestem w stanie powiedzieć, że on i nasz tata są bardzo podobni. O wiele bardziej, niż mogliśmy sobie wyobrazić. Jest ta sama intensywność, skupienie i perfekcjonizm. Zdolność do poświęcenia się sztuce przez całą dobę, jeśli to konieczne. Umiejętność radzenia sobie z napięciem lepiej niż ktokolwiek inny, nie spanie całymi dniami, gdy przychodzi inspiracja. Ta sama charyzma. I miłość”

Zatrzymują się. Uśmiechają się do siebie, jakby byli w tym samym pokoju. I, niemal chórem, mówią: „I przytulanie. Przytulają się w ten sam sposób. Oboje są pełni miłości, ciepła, chęci połączenia się.”

Maestro bada niesamowite wyzwanie, przed jakim stanęła Felicia Montealegre, będąc żoną geniusza Lenny’ego Bernsteina. Ale jak to jest być jego dziećmi, ponosić odpowiedzialność za jego dziedzictwo?

Czytaj również:  umowa licencyjna 'South Parku' wywołuje pozew Warner Bros. Discovery przeciwko Paramount Global

„To niezwykle trudne” – przyznaje Nina

„Masz wobec siebie oczekiwania, których nigdy nie możesz spełnić” – mówi Jamie.

„Mieliśmy książkę, kiedy byliśmy małymi, malutkimi dziećmi” – wspomina Alexander. „Na okładce było napisane 'Taka jak mama’ Potem odwracało się ją do góry nogami i na tylnej okładce było napisane: „Tak jak tata” Chodziło o biznesmena wstającego rano i jedzącego śniadanie ze swoimi dziećmi. Jego żona przygotowuje śniadanie. A on idzie do pracy ze swoją teczką. Jedzie pociągiem i tak dalej. Dokładnie to, czego można się spodziewać. Czytałem tę książkę i mówiłem: „Wow, to brzmi jak niesamowite życie” Ale wiedziałem też, że w moim życiu dzieje się coś jeszcze, co jest dość niezwykłe. I że nigdy nie będzie książki o tym, że jestem jak tata.”

Latest Posts

Nie przegap