Gorzka batalia prawna o francuską winnicę Brada Pitta i Angeliny Jolie wartą 500 milionów dolarów może zależeć od marnego 1 dolara.
Byli małżonkowie walczą o winnicę, którą nabyli w 2008 roku, odkąd Jolie złożyła pozew o rozwód w 2016 roku.
Wojna prawna o posiadłość jest bardziej złożona niż Bordeaux z 1961 roku i toczy się w sądach w Kalifornii i Luksemburgu.
Ale być może najbardziej fascynująca część sporu dotyczy sumy, za którą nie dostałbyś szklanki plonk: jednego euro!
Kiedy oboje kupili winnicę w szczęśliwszych czasach – gdy Jolie była w ciąży z bliźniakami, dwójką z sześciorga dzieci, które razem wychowali – Pitt miał 60%, a Jolie 40% własności.
Ale tuż przed ślubem w posiadłości w 2014 roku, Pitt dał Jolie kolejne 10%, aby byli równymi partnerami 50/50 na znak winogronowej miłości i oddania.
Akcje, które miały zostać zakwestionowane, zostały przekazane przez Pitta jego ówczesnej narzeczonej za 1 euro. (Lub, zgodnie z czwartkowym kursem wymiany, 1,08 dolara.)
Po rozstaniu, Jolie sprzedała swoją połowę winnicy oddziałowi winiarskiemu Stoli Group.
Ale prawnicy Pitta twierdzą, że Jolie nigdy nie zapłaciła!
W dokumentach sądowych Pitta w Luksemburgu, jego strona twierdzi, że rachunek w wysokości 1 euro nigdy nie został zapłacony – a także, że i tak nie była to godziwa wartość rynkowa spreadu.
W rezultacie proszą sąd o unieważnienie umowy Jolie-Stoli, a teraz sporne akcje są związane w depozycie, ponieważ strona zewnętrzna sprawdza długi.
Szef firmy Stoli powiedział w oświadczeniu: „Nie jesteśmy świadomi żadnych kwestii związanych z naszym zakupem 50% udziałów w Miraval, ani nie mamy żadnych obaw.”
Oczywiście nieruchomości cały czas sprzedają się za 1 dolara.
Według Quora: „Kiedy nieruchomość jest sprzedawana za 1 USD, jest to zazwyczaj symboliczna kwota, która oznacza przeniesienie własności, często w ramach rodziny. Ten rodzaj transakcji jest zazwyczaj uważany za darowiznę, a sprzedaż jest postrzegana jako darowizna dla celów podatkowych.”
Osoba zaznajomiona z Pittem i Jolie powiedziała, że jej zespół drapał się po głowie w związku z jego taktyką prawną za 1 euro, zastanawiając się, czy w ogóle zapłacili tę kwotę i że jest to kwestia sporna.
Jedno ze źródeł powiedziało: „W USA ludzie robią to cały czas, sprzedając za jednego dolara… .. ale nikt nigdy nie płaci tego dolara. Nikt nie traktuje tego poważnie.. To było zanim się pobrali i było to odzwierciedleniem tego, że byli rodziną.”
Po drugiej stronie globu w kalifornijskiej bitwie między byłymi, Jolie złożyła w czwartek wniosek o dokumenty, które ujawniłyby szczegóły „wszechogarniającej” umowy o nieujawnianiu informacji, której Pitt rzekomo zażądał, a która według niej uniemożliwiła mu sprzedaż jej udziałów w winnicy.
Pitt, lat 60, twierdził wcześniej, że to Jolie, lat 48, odstąpiła od ich wyłącznych negocjacji w sprawie wykupu po tym, jak powiedziała, że chce opuścić Miraval, a zanim później sprzedała swoje udziały Stoli.
Jolie twierdziła, że para nie zawarła umowy dotyczącej obustronnej zgody na sprzedaż, podczas gdy Pitt twierdzi, że sprzedała go, czemu ona zaprzecza.
Jolie powiedziała również w nowych dokumentach prawnych w czwartek, że ona i jej rodzina nigdy nie wrócili do zamku od 2016 roku, na kilka dni przed złożeniem pozwu o rozwód.
W międzyczasie pozostaje kwestia 1 euro.
Źródła wcześniej powiedziały The Post, że postępowanie w Luksemburgu potrwa rok, zanim zostanie wydane orzeczenie.
W czwartkowym oświadczeniu Jolie wspomniała również o zarzutach znęcania się gwiazdy „Maleficent” nad Pittem, twierdząc w dokumentach sądowych, że chce NDA, ponieważ „podczas gdy historia fizycznego znęcania się Pitta nad Jolie rozpoczęła się na długo przed podróżą samolotem rodziny z Francji do Los Angeles we wrześniu 2016 r., ten lot oznaczał pierwszy raz, kiedy znęcał się fizycznie również nad dziećmi. Jolie natychmiast od niego odeszła” i nigdy nie wróciła do Miraval.
Źródło zaznajomione z Pittem powiedziało Page Six, że Jolie „nieustannie próbuje odwrócić uwagę od strat prawnych, oferując nieistotne lub niedokładne informacje” w kolejnych aktach sądowych.
Strona Pitta stwierdziła wcześniej, że „klauzula o zakazie dyskredytacji w umowie” była „całkowicie standardowa”, a gwiazda „Benjamina Buttona” wcześniej kwestionowała twierdzenia o nadużyciach.