Gwiazda „Supernatural” Mark Sheppard ujawnił, że doznał sześciu ataków serca i musiał być wielokrotnie reanimowany.
„Nie uwierzysz w to! Byłem wczoraj w drodze na spotkanie, kiedy upadłem w kuchni” – napisał w sobotę na Instagramie aktor grający Crowleya w hitowym serialu stacji CW.
„Sześć masywnych ataków serca później i 4-krotne przywrócenie z martwych, najwyraźniej miałem 100% blokadę w mojej [lewej przedniej tętnicy zstępującej].”
Sheppard, lat 59, podzielił się selfie, na którym leży w szpitalnym łóżku, opierając głowę na poduszce.
Gwiazda „Doom Patrol” zauważyła, że cierpiał na tak zwany „wdowi atak” serca.
Według Cleveland Clinic, ten atak serca występuje z powodu „całkowitego zablokowania największej tętnicy [serca].”
„Moje szanse na przeżycie były praktycznie zerowe. Czuję się świetnie. Ponownie pełen pokory. Jutro wracam do domu!” Napisał Sheppard.
For more Page Six you love ….
- Posłuchaj naszego cotygodniowego podcastu „We Hear”
- Subskrybuj nasz codzienny biuletyn
- Kupuj nasze ekskluzywne produkty
Aktor podziękował również swojej żonie, Sarah Louise Fudge, straży pożarnej w Los Angeles i personelowi szpitala, który się nim opiekował.
Przedstawiciele Shepparda nie odpowiedzieli od razu na prośbę Page Six o komentarz.
Fani, a także jego współpracownicy z „Supernatural” pospieszyli z komentarzami, by złożyć mu życzenia.
„Zaimponowałeś nam, okej. Teraz przestań się leczyć i wracaj z nami na trasę. Kocham cię, kolego” – napisał Misha Collins, który w serialu grał Castiela.
„Omg Mark, tak się cieszę, że wracasz do zdrowia, to okropne! Przesyłam całą moją miłość tobie i rodzinie” – napisała Felicia Day, która wcieliła się w postać Charlie Bradbury.
John Barrowman, który zagrał u boku Shepparda w serialu „Doctor Who”, również wyraził swoje zaniepokojenie.
„Mark, WTF… jeśli jest coś, czego potrzebujesz lub co mogę zrobić, daj mi znać” – napisał Barrowman.
„Jestem tylko małą podróżą. Proszę, zrób wszystko, co ci powiedzą, aby się wyleczyć i wyzdrowieć. Jesteś cudowną duszą i cudownym mężczyzną. Przesyłam ci dużo miłości…”