sobota, 4 maja, 2024

Ostatnie posty

recenzja „Moje ulubione ciasto”: Rozkoszna historia miłosna z Iranu o późniejszym życiu

Niczym taksówki w deszczową noc, czekasz całe wieki na świetny, słodko-gorzki film o miłości w późnym wieku średnim z dodatkiem gastronomicznej soczystości – a potem pojawiają się dwa naraz. Osadzony w Teheranie, ale wyprodukowany na skalę międzynarodową komediodramat My Favourite Cake miał swoją premierę na Festiwalu Filmowym w Berlinie dzień po Walentynkach. Tak się złożyło, że dzień ten pokrył się z premierą francuskiego dramatu The Taste of Things na kilku kluczowych terytoriach. (Taste miał swoją premierę w USA 9 lutego)

Oczywiście film Maryam Moghaddam i Behtasha Sanaeeha, który wygrał Berlinale, bardzo różni się od studium epoki Tran Anh Hunga z Juliette Binoche i Benoit Magimelem w rolach głównych, ale te dwa filmy pokrywają się w fascynujący sposób. Oba przypominają widzom o efemerycznej naturze wszystkich rzeczy. Oba są wysublimowanymi portretami skomplikowanych, starszych dusz, z których jedna jest doskonałą kucharką, która wyraża miłość poprzez jedzenie. I w obu główni bohaterowie podejmują śmiałe ryzyko, aby czerpać przyjemność, radość i miłość w sposób, który skandalizowałby społeczeństwa, w których żyją.

Moje ulubione ciasto

The Bottom LinePyszny kawałek życia.

Miejsce: Festiwal Filmowy w Berlinie (Konkurs)
Obsada: Lily Farhadpour, Esmaeil Mehrabi, Mansoureh Ilkhani, Soraya Orang, Homa Mottahedin, Mehdi Pilehvari, Melika Pazoki, Effat Rasoulinezhad
Reżyseria: Maryam Moghaddam, Behtash Sanaeeha
Scenarzyści: Behtash Sanaeeha & Maryam Moghaddam
1 godzina 36 minut

Jest jednak co najmniej jedna duża różnica: we współczesnym, teokratycznym Iranie, gdzie mieszkają 70-letnia wdowa Mahin (Lily Farhadpour) i rozwiedziony taksówkarz Faramarz (Esmaeil Mehrabi) w tym samym wieku, ich nowo nawiązany romans może wpędzić ich oboje, a zwłaszcza Mahin, w poważne kłopoty. Nakręcony w czasie, gdy w całym kraju wybuchły protesty w związku z losem Mahsy Amini, która zmarła w areszcie policyjnym po aresztowaniu za niewłaściwe noszenie hidżabu, Cake tryska waleczną, wyzwoleńczą energią ruchu Kobieta, Życie, Wolność.

Czytaj również:  Idris i Sabrina Elba wprowadzają na rynek linię pielęgnacyjną S'able Labs

Samo nakręcenie takiego filmu – w którym bohaterka odmawia ukrycia wszystkich swoich włosów pod hidżabem, zanim jeszcze zaprosi niemal zupełnie obcego mężczyznę do siebie na noc – jest aktem sprzeciwu samym w sobie. Oczywiście w odpowiedzi państwo irańskie odmówiło Moghaddamowi i Sanaeeha, którzy są partnerami życiowymi i współpracownikami, przyznania wiz podróżnych, aby mogli wziąć udział w festiwalu. (Ich wcześniejsze filmy to Ballad of a White Cow i Risk of Acid Rain.)

Film jest niezwykle zabawny, nawet w tłumaczeniu, aż do momentu, w którym ton zmienia się dramatycznie. Głęboko ujmujący na każdym poziomie, od anty-autorytarnej polityki, przez pozytywne nastawienie do ciała, po ogólną radość życia, jest to tłumpleaser na wskroś (chyba że tłum składa się z moralnych policjantów i dogmatycznych duchownych).

Opowiedziany z wyraźną, komiczną precyzją w ciągu 96 minut, Cake otwiera się, gdy Mahin wciąż leży w łóżku przed południem, jak się później dowiadujemy. Owdowiała około 30 lat temu, mieszka sama w spokojnym, przestronnym mieszkaniu z dużym, otoczonym murem ogrodem. Jej córka mieszka za granicą i choć ona i Mahin regularnie rozmawiają przez telefon, oczywiste jest, że starsza kobieta, która pracowała jako pielęgniarka, tęskni za widokiem dorastających wnuków. Przynajmniej utrzymuje kontakt ze swoimi przyjaciółkami – wszystkimi wdowami, takimi jak ona sama – a jej najlepsza przyjaciółka Puran (Mansoureh Ilkhani) dzwoni do niej codziennie, nawet jeśli jej rozmowa polega głównie na ganieniu Mahin za ciągłe spanie i narzekanie na jej własne zdrowie jelit.

Podczas wystawnego obiadu, który Mahin organizuje dla swoich złotych przyjaciółek, kobiety debatują nad użytecznością posiadania mężczyzn w pobliżu, przy czym niektóre cieszą się ze swojej wolności, podczas gdy inne zauważają, że faceci mogą być czasem przydatni w domu. Wydaje się to wzbudzać uczucia w Mahin, która pomimo słabych kolan pewnego dnia wybiera się na spacer do lokalnego parku, gdzie widzi policję obyczajową próbującą aresztować młodą kobietę (Melika Pazoki) za niewłaściwe noszenie hidżabu. Mahin interweniuje i udaje jej się uniknąć aresztowania za to samo przestępstwo.

Czytaj również:  Feinberg Forecast: Telewizyjni debiutanci sezonu nagród

Wszystko to wywołuje w Mahin falę nostalgii. Przypomina sobie czasy, kiedy mogła nosić kostium kąpielowy na plaży (i była na tyle szczupła, że nie czuła się skrępowana), chodzić na koncerty najnowszych piosenkarzy pop w sali balowej Hyatt Regency i złośliwie kraść rośliny z lokalnego parku bez obawy o więzienie lub coś gorszego. Mając to wszystko z tyłu głowy, impulsywnie zakochuje się w Faramarzu (weteran Mehrabi), taksówkarzu, którego zauważa jedzącego samotnie w kawiarni, który skarży się przyjaciołom przy innym stoliku, że nie ma w domu żony, która zrobiłaby mu kolację. Przyciągnięta jego uprzejmą twarzą i sympatyczną prezencją, Mahin praktycznie śledzi go na postoju taksówek, z którego pracuje i nalega, by odwiózł ją do domu. Między nimi nawiązuje się nić porozumienia, a Mahin niespodziewanie zaprasza go do siebie, dając mu do zrozumienia swoimi wielkimi oczami, że może zaoferować coś więcej niż tylko nielegalne wino, domowe jedzenie i tytułowe ciasto. Z rozkosznym mrugnięciem zgadza się.

Nakręcony niemal w czasie rzeczywistym, który przywołuje na myśl Przed zachodem słońca Richarda Linklatera i inne gadatliwe filmy uwodzicielskie, druga połowa filmu podąża za Mahin i Faramarzem po jej mieszkaniu, gdy poznają się nawzajem, coraz bardziej odurzeni podwórkowym alkoholem i zawrotem głowy własnej śmiałości.

Moghaddam i Sanaeeha oraz aktorzy zamieniają tę scenografię w wirujący derwisz starszego uwodzenia, wykonany z doskonałym wyczuciem czasu, precyzyjną choreografią zarówno dla kamery, jak i samych bohaterów, oraz jednym z najlepszych cięć wszechczasów. Najwyraźniej to wszystko jest zbyt piękne, by mogło być prawdziwe, ale zbliżające się poczucie niebezpieczeństwa sprawia, że szaleńcza pogoń pary za szczęściem wydaje się jeszcze słodsza. Niektórzy widzowie mogą narzekać, że końcowy zwrot akcji jest problematyczny, ale umierający upadek epilogu zamyka imponująco zwięzły, napięty scenariusz. Możemy mieć tylko nadzieję, że wszyscy zaangażowani w to niezwykłe, mocne osiągnięcie będą mieli szansę wykorzystać więcej dni w kolejnych filmach.

Czytaj również:  'Święty Pająk': Przegląd filmów | Cannes 2022

Pełne kredyty

Miejsce: Festiwal Filmowy w Berlinie (Konkurs)
Obsada: Lily Farhadpour, Esmaeil Mehrabi, Mansoureh Ilkhani, Soraya Orang, Homa Mottahedin, Mehdi Pilehvari, Melika Pazoki, Effat Rasoulinezhad
Firmy producenckie: Filmsazan Javan, Caracteres Productions, Hobab, Watchmen Productions
Reżyseria: Maryam Moghaddam, Behtash Sanaeeha
Scenarzyści: Behtash Sanaeeha i Maryam Moghaddam
Producenci: Gholamreza Mousavi, Behtash Sanaeeha, Etienne de Ricaud, Peter Krupenin, Christopher Zitterbart
Autor zdjęć: Mohammad Haddadi
Produkcja i kostiumy: Maryam Moghaddam & Amir Hivand
Montażyści: Ata Mehrad, Behtash Sanaeeha, Ricardo Saraiva
Oprawa dźwiękowa: Hossein Ghoorchian
Music: Henrik Nagy
Sales: Totem
1 godzina 36 minut

Biuletyny THR

Zapisz się, aby codziennie otrzymywać wiadomości THR prosto do swojej skrzynki odbiorczej

Subskrybuj Zarejestruj się

Latest Posts

Nie przegap