czwartek, 9 maja, 2024

Ostatnie posty

Taylor Swift „chciałaby” wyreżyserować film fabularny

Taylor Swift jest już dobrze znana jako piosenkarka i autorka tekstów, ale w sobotę pojawiła się na Tribeca Festival jako reżyserka, którą to rolę przyjęła dopiero w ostatnich latach, najpierw kierując swoim teledyskiem do „The Man”, a zaledwie kilka miesięcy temu reżyserując swój krótkometrażowy film, All Too Well, do którego ścieżkę dźwiękową stanowi 10-minutowa wersja piosenki o tym samym tytule.

Wraz z gośćmi-niespodziankami, Sadie Sink i Dylanem O’Brienem, którzy grają parę w centrum filmu, Swift wyjaśniła swoje podejście do tworzenia All Too Well i jak przeszła do reżyserii, w rozmowie z reżyserem Mike’m Millsem.

Wyjaśniła, że na początku swojej kariery zaczęła angażować się w proces edycji swoich klipów i wprowadzać zmiany.

„Zaczęło się od wtrącania się”, powiedziała. Około 10 lat temu, wyjaśniła, zaczęła pisać rozbudowane treatmenty do swoich filmów i „zlecać reżyserię na zewnątrz”, ale widziała, że branie obiektywu jest „naturalnym przedłużeniem opowiadania i pisania”.

„Czułam się bardzo naturalnie, pisząc piosenkę i wizualizując ją w mojej głowie, tworząc listę ujęć i storyboarding, wybierając osoby, które miały być szefami poszczególnych działów i które miały pomóc w ułożeniu całej tej układanki” – powiedziała Swift, która kierowała również teledyskami do „Cardigan” i „Willow”. „I to było inne podejście dla każdego [project]”.

Ale przyznała, że zaczęła reżyserować „prawie z konieczności” przy „The Man.”

„Moim pierwszym instynktem było napisanie treatmentu, wysłanie go. Chciałam, żeby reżyserem była kobieta” – powiedziała. „I wszystkie moje ulubione reżyserki były zarezerwowane i zajęte, co jest wspaniałe. Uwielbiamy to. To jest fantastyczne. Więc pomyślałam, że może ja to zrobię?”

Swift powiedziała, że przez pewien czas zmagała się z „syndromem oszusta”, czując, że reżyserowanie to „coś, co robili inni ludzie.”

„Po prostu byłam wokół tego i byłam w mojej głowie jak, 'Kocham, że to zrobili’; 'Zrobiłabym to inaczej’,” powiedziała. „Więc lista rzeczy, które pochłaniałam stała się tak długa, że w końcu pomyślałam 'Naprawdę chcę to zrobić'”

Czytaj również:  Szef BBC wyznacza trzy cele: "Dążenie do prawdy, powrót do brytyjskiego opowiadania historii, łączenie ludzi"

A kiedy już zaczęła reżyserować, nie chciała przestać, mówiąc: „Odkryłam, że to niesamowicie satysfakcjonujące.”

Przyznając, że wciąż się uczy, Swift jasno stwierdziła, że podeszła do 15-minutowego All Too Well jak do krótkiego filmu, „a nie teledysku.”

I powiedziała, że „bardzo chciałaby” stanąć za sterem filmu.

„Byłoby fantastycznie napisać i wyreżyserować film fabularny,” powiedziała. „Nie widzę, żeby to było większe pod względem skali. Uwielbiałam robić film, który był tak intymny z grupą, która była naprawdę mała i naprawdę solidną grupą ludzi, którym ufałam.”

Mimo to, jak wyjaśnia, jest bardzo świadoma wyzwań, przed jakimi stają kobiety filmowcy.

„Jestem również niezwykle świadoma swojego przywileju, jeśli chodzi o bycie kobietą filmowcem, ponieważ byłam w stanie sama sfinansować ten film,” powiedziała. „Muszę być stale świadoma tego, że tak samo jak ciągłym wyzwaniem jest dla mnie robienie czegoś nowego, tak samo rozumiem, że wciąż niezwykle trudno jest kobietom robić filmy i zawsze mam na uwadze tę rzeczywistość.”

Mówiąc konkretnie o All Too Well, Swift wyjaśniła, jak wykorzystała wizualne wskazówki jako formy foreshadowing i by lepiej oddać emocje bohaterów.

Postać Sink, jak widzowie widzą w All Too Well, jest pisarką, a Swift wyjaśniła, że zapowiedziała to cytatem Pablo Nerudy na początku filmu i postacią Sink zastanawiającą się, czy wymyśliła postać O’Briena.

„Pewnego dnia napisze książkę, a jego postać stanie się głównym bohaterem powieści” – powiedziała Swift, dodając, że znaczniki rozdziałów w filmie to „rozdziały w jej powieści.”

Jest też, jak fani Swift przyszli oczekiwać, jajko wielkanocne w postaci czerwonej maszyny do pisania, która po raz pierwszy pojawia się w szybkim ujęciu, gdy widzowie spotykają postać O’Briena.

„Później widzimy ją piszącą na tej maszynie do pisania i zakładamy, że on jej ją dał. Skomplementowała ją, a on jej ją dał” – wyjaśniła Swift. „W trakcie tej historii wiele jej zabrał, ale też coś jej dał. To marzenie i nadzieja, którą miała na bycie pisarką, myślę, że jej doświadczenie z nim jest tym, co galwanizowało ją do jej życia i kariery.”

Czytaj również:  James Gunn krytykuje dotychczasowych przywódców DC w szczerych komentarzach

Coś podobnego, powiedziała Swift, wydarzyło się w jej własnym życiu, jak przypomniała, jak nie posiadanie swoich mistrzów doprowadziło do ponownego nagrania jej starych albumów, co obejmowało wydanie 10-minutowej wersji „All Too Well” jako części Red reedycji.

„Jestem w tej sytuacji mówiąc o krótkim filmie, z którego jestem niesamowicie dumna, ponieważ straciłam całą swoją pracę. Nie byłam w stanie posiadać swojej pracy, a chciałam ją mieć od kiedy pamiętam” – powiedziała. „To był dla mnie bardzo trudny czas. (…) Wiele z moich najtrudniejszych momentów, momentów skrajnego smutku lub straty, zostało przekształconych w to, jak teraz wygląda moje życie. Jestem bardzo zadowolona z tego, gdzie moje życie jest teraz.”

Swift później zaoferował kilka dobrych rad na temat perspektywy dla każdego innego przechodzącego przez trudny czas: „Czas i perspektywa po prostu dodaje taki lepszy widok”, powiedziała. „Im dalej jesteś od czegoś, tym więcej z tego możesz zobaczyć”

I rzeczywiście, dokładnie to zrobiła z filmem All Too Well.

„Chciałam pokazać [the couple’s] bliskość w ujęciach z ręki. Chciałam być tak blisko, że moglibyśmy policzyć piegi” – wyjaśniła Swift. „A potem, jak rzeczy transponują i rzeczy rozpadają się, chciałem, aby nasze ujęcia odzwierciedlały oddalenie, które czuje, tę rozpaczliwą izolację, którą czuje, ponieważ jej świat otworzył się na tę niesamowitą, wielką, namiętną, intensywną miłość, a potem to po prostu – nagle, w ciągu nocy, sprowadziło się do niczego. Podłoga się zapadła. I ona po prostu czuje się tak daleko od swoich przyjaciół z dawnego życia, ponieważ znalazła się w tym dorosłym, dojrzałym świecie, w którym ona też nigdy nie czuła się do końca dopasowana.”

Publiczność w Beacon Theatre była pełna entuzjastycznych fanów Taylor Swift, którzy krzyczeli i sapali przez cały czas jej pobytu na scenie, a Swift zamknęła występ kolejną niespodzianką: wykonaniem na żywo 10-minutowej wersji „All Too Well”, podczas której fani śpiewali razem z nią.

Czytaj również:  Rachel Brosnahan o spuściźnie, jaką pozostawia po sobie "Cudowna pani Maisel": "Historie opowiadane o kobietach przez kobiety"

Latest Posts

Nie przegap